#178. Reklama!

     Dzięki Waszemu zainteresowaniu - założyłam fanpejdża, którego znajdziecie pod TYM linkiem, a okienko z odniesieniem do facebooka po lewej stronie pod obserwatorami ;-) 

     Zapraszam do klikania ,,lubię to!'', ponieważ dla pierwszych osób, które polubią mnie na facebooku do 9 czerwca planuję zorganizować małe losowanie i drobne upominki kosmetyczne ;-)

#177. Małe rozważania

     Jako początkująca blogerka (mój blog dopiero w lipcu będzie obchodził swoje pierwsze urodziny) zaczęłam zastanawiać się nad swoją ,,działalnością'' i rozważam założenie fanpejdża na fb. Wiele z Was można właśnie tam znaleźć, poznać Was nieco bardziej ze strony prywatnej i jest to naprawdę fajna sprawa. Jestem teraz ciekawa czy same chciałybyście poznać mnie nieco bliżej, mojego bloga, moje zainteresowania właśnie w takiej formie? 
     Czekam na Wasze opinie! ;-)


     A w bonusie jeden z ostatnich zakupów, także z promocji w Rossmannie -40%! :) Jesteście ciekawe jego recenzji? 



     Niedługo pokażę żółty lakier Rimmela, o który prosiłyście! :))



     Serdecznie pozdrawiam i liczę na Wasze opinie!:*

#176. Mała relacja ze spotkania lubelskich blogerek kosmetycznych

      Jak już wiecie, 25 maja w sobotę odbyło się spotkanie lubelskich blogerek kosmetycznych! Za tym wszystkim stoją cudowne organizatorki - Agnieszka i Ewelina. 20 blogerek spotkało się w restauracji Orient Express, którą możecie kojarzyć z rewolucji Magdy Gessler

     Oto nasze cudowne organizatorki już w późniejszej części spotkania. Jak widać szczęśliwe i ucieszone z pomyślnego przebiegu spotkania ;-)


      Na początku małe przekąski, żeby mieć siłę do plotek, dyskusji, śmiechów i rozmów! Po tym nastąpił czas na małe prezentacje dwóch firm - L'biotici oraz Handmade Cosmetics:


     Pani Marzena przedstawiła nam ofertę L'biotici, jej działanie, kontakt z konsumentami. Można powiedzieć, że była to rozmowa, nie prezentacja. Bardzo spodobał mi się pomysł przedstawienia swoich własnych doświadczeń z kosmetykami tej firmy ;) 



     Pani Kamila natomiast przedstawiła nam swoją ofertę, pokazała nad czym pracuje - są to kosmetyki w 100% naturalne. Jestem pod wrażeniem składów kremów do twarzy, do rąk, błyszczyków... Ani odrobiny parabenów, konserwantów, zbędnej chemii. Po prezentacji miło porozmawiałyśmy na temat uczelni, na której Pani Kamila studiowała chemię, tak samo jak ja obecnie ;) 


     Dalej przyszedł czas na luźne rozmowy, śmiechy i ,,drobne'' upominki.









      Oczywiście byłyśmy podczas spotkania fotografowane i nagrywane:





      I na koniec zdjęcia grupowe, oraz szczególne podziękowania dla firmy Venus:





      A tu możecie zobaczyć stoły zastawione tymi ,,drobnymi'' upominkami:




     Jak dobrze, że Ukochany zlitował się nade mną i przyjechał po mnie! ;-))))



     Jeśli jesteście chętne poznać strony naszych lubelskich blogerek, o ile ich jeszcze nie znacie, to specjalnie dla Was lista blogów:

1. http://agnesbeauty.blogspot.com/
2. http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/
3. http://belleoleum.blogspot.com/
4. http://making-myself-beauty.blogspot.com/
 
5. http://marzena84beauty.blogspot.com/
6. http://kosmetykowy.blogspot.com/
7. http://vejjs.blogspot.com/
8. http://alfabeturody.blogspot.com/ 

9. http://wyznaniakosmetoholiczki.blogspot.com/ 
10. http://kosmetyczkaani.blogspot.com/ 
11. http://sanctuaryofbeauty.blogspot.com/ 
12. http://caipiroska1.blogspot.com/ 
13. http://kosmetyczne-rewolucje.blogspot.com/ 
14. http://cupcakeee30.blogspot.com/ 
15. http://25latka-wraca-do-siebie.blogspot.com/ 
16. http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/ 
17. http://catherine-beauty.blogspot.com/ 
18. http://wyprzedazmarzen.blogspot.com/ 
19. http://paulinashow.blogspot.com/
20. http://codziennietasama.blogspot.com/ 





      Dziewczyny - wielkie podziękowania za świetnie spędzony czas! :**** 




     Część zdjęć ,,ukradłam'' od Agnieszki i Oli.


     Co sądzicie o takich spotkaniach? Mam nadzieję, że czuć od tych zdjęć pozytywną energię, która towarzyszyła nam w sobotę! :) 




     Serdecznie pozdrawiam!:*

#175. Zakupy -40%

     Jak wszystkim dobrze wiadomo ku końcowi zbliża się akcja promocja Rossmanna -40% na wszystkie kosmetyki kolorowe i pielęgnacyjne do twarzy. Jak chyba każda popędziłam do sklepu i... nie wyszłam z pustymi rękami! :)))


     W moje ręce wpadły dwa kremy Tołpy - korygujący krem punktowy oraz nawilżający krem na dzień, tonik ogórkowy Ziai, krem na noc od Nivea i dwa lakiery - Rimmel 450 Sunny Day i Lovely Gloss Like Gel 332. 

     Oczywiście oba lakiery już wypróbowane i są świetne ;) Może chcecie je zobaczyć na pazurkach? ;-)





      Dodatkowo wczoraj odbyło się spotkanie lubelskich blogerek kosmetycznych, które organizowała Ewelina i Agnieszka. Dziewczyny jak zawsze spisały się rewelacyjnie! Ale o tym spotkaniu słów kilka i troszkę zdjęć w najbliższych postach ;-) 






      A jak Wasze zakupy w Rossmanach? Poszalałyście? Jesteście zaspokojone zakupowo? :)



      Pozdrawiam :**

#174. Kolejna nowość w mojej kosmetyczce ;-)

     Tak, skusiłam się na kolejną nowość! Tym razem jej cena nie przekroczyła nawet 5 zł! A jest to krem pod oczy i na powieki marki Ziaja! 



     Zakup całkowicie usprawiedliwiony - zużywam resztki kremu pod oczy Bandi, z którego jestem bardzo zadowolona, jednak cena dziesięciokrotnie wyższa od kremu Ziai skutecznie mnie zniechęciła do zakupu kolejnego opakowania. 

     Pomyślicie może, że głupia dziewucha, 21 lat i krem przeciwzmarszczkowy? Sama zastanawiałam się długo nad wersją dla siebie, jednak przekonały mnie zapewnienia producenta, że jest on przeznaczony dla skóry w każdym wieku ;-) Przekonamy się już niedługo :-)


     Bardzo ucieszyła mnie informacja na opakowaniu, że produkt może być stosowany przy soczewkach:



      Mimo, że nie mam problemu z wrażliwym okiem, cenię taką informację. 


      Dla ciekawych wrzucam skład, który bardzo mnie ucieszył, a dokładniej brak parafiny, którą zawiera krem Bandi. 



      A do tego mała i poręczna tubka, w której zamknięty jest krem: 


      Prosta, ale i ładna, idealna do wrzucenia w bagaż, podczas powrotów do domu! :) 


      Znacie te kremy Ziai? Ja z takim produktem tej firmy spotkałam się po raz pierwszy. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona do testów i nie mogę się doczekać zużycia kremu od Bandi :)))



     Pozdrawiam!

#173. Czy znalazłam podkład idealny?

     Skoro jesteśmy w temacie podkładów, dzisiaj przyszedł czas na małą recenzję tego Pana, który miał szansę stać się hitem i ulubieńcem: 


     Moje oczekiwania były dość spore dla tego kosmetyku - od tego ,,Idealnego'' wymagam dobrego krycia, względnego matu, dobrej trwałości i brak jakiegokolwiek zapychania. Jak sprawił się ten podkład? Zapraszam do dalszej części posta! :)



     Odcień podkładu, który wybrałam to drugi kolor w gamie - 020 Rosy Beige. 


      Podkład jak widać, zamknięty jest w szklanej, przezroczystej buteleczce zaopatrzonej w pompkę. Wydobycie produktu to żaden problem, a kontrolowanie jego zużycia jest bardzo proste. 
     Zazwyczaj na pokrycie buzi zużywam 2-3 pompki. Po wydobyciu produktu zauważyć można jego gęstą konsystencję, która nie sprawia większych problemów z aplikacją na twarz. 



     Kosmetyk ładnie wtapia się w kolor mojej skóry, nie odcina się, można powiedzieć, że na okres letni kolor idealnie dopasowany. 


      Trzeba przyznać, że ten podkład ma dość specyficzny zapach, którego nie potrafię porównać z czymś innym. Nie jest drażniący, ale dla mojego nosa najprzyjemniejszy też nie jest. 

      To, na co zwróciłam uwagę po wielu opiniach na jego temat, to fakt, że ciemnieje z czasem. Nie jest to duża zmiana koloru, ale jednak. Zdjęcie poniżej może nie pokazuje tego w 100%, naprawdę namęczyłam się żeby to uchwycić chociaż w minimalnym stopniu ;) 



      Inną kwestią jest obiecany długotrwały efekt obiecany przez producenta - 18 godzin. No tu zgodzić się nie mogę. Może i kilka godzin poza domem podkład wytrzyma, ale później konieczne są poprawki, no i użycie pudru matującego. Puder to konieczność, ponieważ po nałożeniu go na buzię świecę się niesamowicie, mimo, że mój problem z tłustą cerą powoli się zmniejsza i coraz rzadziej sięgam po tego typu kosmetyki. 

     Jak z kryciem? Dość dobrze, ale nie wystarczająco. O wiele lepiej sprawdzają się w tej kwestii podkłady mineralne Amilie
     Dodatkowo na minus działa fakt, że czuć makijaż na buzi, podkład jest zbyt ciężki dla mnie, tym bardziej na lato. Na plus brak jakichkolwiek reakcji alergicznych i podrażnień po użyciu. 


     Powiem szczerze, że ciężko mi go ocenić - nie zachwycił mnie, ale nie mogę też powiedzieć, że jest to zły produkt. Rozważam obecnie zakup Dermacolu i mieszanie go z tym podkładem, a na co dzień skuszę się prawdopodobnie niedługo na podkład mineralny. 



     Dla ciekawych pokazuję go na buzi z użyciem pudru:


     Co sądzicie o tym podkładzie? Skusicie się, czy raczej nie? Może przekonacie mnie do szybszego zakupu podkładu mineralnego? :) 




     Pozdrawiam i życzę spokojnej i słonecznej niedzieli! :*

#172. Amilie - podkłady, pierwsze wrażenia...

      Pamiętacie, jak ostatnio wspominałam o zamówionych próbkach Amilie


      Jak wiecie, lub jeszcze nie wiecie - jest to moje pierwsze podejście do kosmetyków mineralnych. Ciężko było mi nauczyć się ich obsługi, jednak śmiem twierdzić, że idzie mi coraz lepiej. 
      Dzisiaj chciałabym pokazać Wam, jak wybrane przeze mnie odcienie prezentują się na skórze, oraz powiedzieć i zaprezentować jeden z nich na buzi ;-) 




      Pięć odcieni podkładów, które zakupiłam, możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej w różnym oświetleniu: 



     Oraz podkłady po ,,wtarciu'' w skórę:




     O dziwo kolory są nieźle dobrane, jedynie Cardamom jest ciut za ciemny, jednak po kilku dniach na słonku powinien wpasować się w kolor mojej skóry ;-)

      Na pierwszy rzut poszedł Cashmere. Według mnie, jest na obecną chwilę najlepiej dobrany do koloru mojej cery. 
      Podkład zawsze aplikowałam na suchą skórę uprzednio używając kremu Siarkowa Moc. O dziwo spodobał mi się efekt uzyskany na skórze - wygładzenie, niezłe krycie, brak widocznych przebarwień. Po użyciu korektora w odcieniu Light i pudru transparentnego Angel Dust efekt był naprawdę bardzo dobry:



      Mat i wyrównanie kolorytu cery utrzymuję się kilka godzin bez problemu - co mile mnie zaskoczyło. Niestety korektor schodził po około dwóch godzinach od nałożenia go na twarz. 


      Ogólnie z korektora nie jestem zadowolona, z podkładu owszem. Próbka o pojemności 0,3 grama wystarczył mi na 3 użycia, w tym dwa razy po dwie warstwy. 


      Myślę, że na produktach Amilie moje przygoda z podkładami mineralnymi się nie skończy, ale z chęcią wypróbowałabym minerały innych firm. Może jesteście w stanie mi polecić te, z których jesteście najbardziej zadowolone? ;-)


      Co sądzicie o tym podkładzie mineralnym? Jak podoba Wam się efekt na buzi? Skusicie się?




     Pozdrawiam! :*

#171. Post chwalipięty - przesyłka od BingoSpa! :)

      Dzisiaj chciałam stworzyć bardziej ambitny wpis, ale radość z otrzymanej wczoraj przesyłki zmusza mnie do napisania posta chwalipięty.... :) Jestem niesamowicie zadowolona z produktów i już nie mogę się doczekać testowania, prób i efektów..... 

      Takie cudeńka znalazłam w przesyłce:



      Czekoladowo brzoskwiniowe serum pod prysznic i do mycia włosów - mmm, słodki zapach, fajny kolor... już wczoraj chciałam go użyć po raz pierwszy :) Dodatkowo dobrze dokręcona i dopasowana zakrętka - wielki plus, nic się nie rozlało, jak zdarzyło się to ostatnio, też przy serum.
      Serum kolagenowe, uda, pośladki, brzuch - to jest produkt którego najbardziej jestem ciekawa! :) No i na koniec - szampon z kompleksem alg morskich i ekstraktów roślinnych. Zielony i gęsty kosmetyk do mycia włosów... Może być fajnie! Dodatkowy plus za ozdobę w postaci kokardki, które wręcz uwielbiam... ;-)


      Ogólnie jestem bardzo zadowolona, bo żaden produkt nie uległ uszkodzeniu ani rozlaniu, nie wiem czy to zasługa firmy, czy może lepszej partii nakrętek - są o wiele solidniejsze niż ostatnio. Dodatkowo brak papierowych naklejek... Super, w końcu kosmetyki w łazience nie będą wyglądać nieestetycznie, tym bardziej, że bardzo podobają mi się te buteleczki :) 




      Czego jesteście najbardziej ciekawe? O którym kosmetyku chcecie przeczytać na początek? ;-) 




      Pozdrawiam! :*

#170. Coś dla gęstych i mocnych włosów ;-)

     Dziś o produkcie, który bardzo przypadł mi go gustu, a polecany dla osób, które chcą gęstych i mocnych włosów ;-)     Pewnie część z Was już wie o czym mowa w dzisiejszym poście... ;-)





     To szampon do włosów Schaumy, wersja z fito-kofeiną:


     Powiem szczerze, że szampon kupiłam kiedyś pod wpływem chwili, na dodatek strasznie spodobało mi się połączenie kolorystyczne czerni i zieleni. Na dodatek obietnice gęstych i mocnych włosów? Super!
     Szampon otrzymujemy w dużej, nieprzezroczystej, czarnej butli, która pomieści 400 ml produktu, w cenie około 7-8 zł. Zamknięcie jest charakterystyczne, zamykane z kliknięciem, nie otworzyło mi się ani razu w podróży ;-) Dodatkowo nie sprawia żadnych kłopotów podczas kąpieli, bez problemu można poradzić sobie z nim mokrymi rękami.


     Wylot niestety jest ciut za duży, łatwo można przesadzić z ilością szamponu potrzebną na jedno mycie. A i tu trzeba zaznaczyć, że produkt jest bardzo wydajny i świetnie się pieni.
     Przy pierwszym użyciu zaskoczył mnie swoją lekko zielonkawą barwą i delikatnym ale i ciekawym zapachem, który bardzo polubiłam :)


       Konsystencja jest lejąca i jeśli można to tak określić - lekko żelowa. Bez problemu myje włosy i świetnie się pieni. Według producenta należy nanieść go na skórę głowy i włosy i masować skalp około 2 minut. Powiem szczerze, że może ze 2 razy się do tego zastosowałam, na ogół traktuję go jak zwykły szampon.

     Czy wpłynął bezpośrednio na stan moich włosów, tego nie wiem. Za to mogę o nim powiedzieć, że świetnie oczyszcza i nie wyrządza żadnych szkód ;-) Nie podrażnia, nie uczula, nie plącze włosów. W połączeniu z dobrą odżywką włosy są odpowiednio oczyszczone, nawilżone, odwdzięczając się miękkością i gładkością :)

     Jest to bardzo dobry produkt oczyszczający (zawiera SLS), bez silikonów ;) Po zużyciu tego opakowania na pewno będę chciała wypróbować inne szampony Schaumy, ale jeśli nie znajdę nic lepszego na pewno zostatnie za mną na dłużej! :) 



      Znacie ten szampon? Może macie odmienne zdanie o nim?;-) 





      Pozdrawiam! :)

#169. Ulubieńcy marca i kwietnia

     W kwietniu jakoś brakło mi czasu na podsumowanie ulubieńców poprzedniego miesiąca, dlatego dzisiaj post obejmujący razem marzec i kwiecień ;-) Zapraszam na przegląd hitów ostatnich dwóch miesięcy!

     Po pierwsze - cień Serendipity!


      Podbił moje serce od pierwszego użycia! Solo, jak i dodatek do makijażu wykonanego innymi cieniami prezentuje się cudownie, na pewno zobaczycie go u mnie jeszcze nie raz ;-)


      Kolejnym ulubieńcem są pomadki Wibo Eliksir w kolorach 07 i 05


     Ta pierwsza podbiła moje serce już jakiś czas temu, a w kwietniu przy okazji wizyty w Rossmannie z Olą nabyłyśmy pomadki w kolorze 05. Szykuję o nich jakąś małą recenzję, na razie mogę powiedzieć że są fajne w codziennym makijażu i użytku ;-)


     Coś dla cery:



      Recenzję tego kremu Barwy znajdziecie TUTAJ. Zdania na jego temat nie zmieniłam, zostanie ze mną na długo ;-)


     Peeling od BingoSpa, który niestety jest już powoli na wykończeniu. Jego recenzja też pojawiła się już na blogu, dokładniej pod TYM linkiem. Świetny i pewnie przy okazji kupię kolejne opakowania, moja buzia bardzo się z nim polubiła ;-) 


     No i coś dla dłoni:


      Kremy Kamill, które są moim okryciem roku! W większości piękne zapachy, świetna konsystencja, świetne nawilżenie! Jestem nimi zachwycona, tym bardziej że są ogólnodostępne i można je dostać w fajnych promocyjnych cenach ;-) Zero parafin, zero tłustych warstw i świetny efekt na dłoniach ;-)

      Warto wspomnieć o ulubieńcu, który powędrował do kosza już z ostatnim denkiem, czyli o żelowym podkładzie Rimmela, o którym możecie przeczytać TU.



       Znacie któryś z tych produktów? Lubicie je, czy może macie inne zdanie na ich temat? ;-) Jak Wasi ulubieńcy? 




      Pozdrawiam! :*

#168. Pierwsze poczynania cieniami Fyrinnae ;-)

     Już jakiś czas temu obiecałam Wam makijaże cieniami Fyrinnae. Największym zainteresowaniem cieszył się Mephisto, dlatego dzisiaj możecie zobaczyć go w roli głównej! ;-) Uprzedzam, makijaż wykonany został przez mega-niewprawioną ręką, może być wiele niedociągnięć, czego jestem w 100% świadoma. Mimo wszystko odważyłam się ten makijaż wysłać jako zgłoszenie konkursowe na portalu bangla.pl. ;-)






     Do wykonania tego makijażu użyłam głównie cieni Fyrinnae (Mephisto, Shenanigans, Serendipity) na bazie pod makijaż marki Bell. Wspomogłam się także cieniami FM Make up, eyelinerem Joko, oraz maskarą Max Factor 2000 calorie ;-)



      Wiem, że moim makijażom jeszcze daleko do perfekcji, ale uczę się ;-) Co sądzicie o takim zestawieniu? Jak podoba Wam się Mephisto?






      Miłego poniedziałku! :* O ile poniedziałki mogą być miłe... 

#167. Kwietniowe denko ;-)

     Witam się w ponury pierwszy dzień majówki! Przychodzę dzisiaj z moim kolejnym skromnym denkiem. Jestem rozczarowana moimi zużyciami, zwłaszcza że ciągle wydaje mi się że jest ich więcej, a okazuje się coś innego ;-)

      Zobaczcie same co udało mi się zużyć: 


1. Rimmel, Match Perfection, Podkład w żelu, 103 True Ivory - podkład idealny, niestety mój odcień już nieosiągalny. Więcej możecie poczytać o nim TUTAJ

2. Golden Rose, Zmywacz do paznokci w płatkach - fajny i wygodny produkt, nie czuć specyficznego zapachu zmywacza, jednak przesuszał skórki. Jego recenzję znajdziecie pod TYM linkiem.

3. Madame Lambre, Pearl Eye Cream - krem pod oczy ze świetnym składem! Nie podrażnia wrażliwych oczu z soczewkami, nie uczula, świetnie nawilża. Żałuję, że nie mam dostępu do drogerii Hebe, bo z wielką chęcią kupiłabym pełnowymiarowe opakowanie. Całe szczęście, mam jeszcze jedną próbkę ;-)




4. Babydream fur mama, Balsam do kąpieli - ulubiony kosmetyk wielofunkcyjny, najczęściej stosowany przeze mnie do mycia włosów ;-) Delikatny skład, świetny zapach, wielofunkcyjność.... Na pewno do niego wrócę po raz kolejny. Coś więcej o nim przeczytacie TU.

5. BeBeauty, Bali Spa, Żel pod prysznic - kosmetyk typu peelingujący żel pod prysznic, zapach średnio mi odpowiadał, reszta bez zarzutu. Fajnie oczyszczał ciało, nie przesuszał, ani nie podrażniał. Skuszę się pewnie na jakąś inną kompozycję zapachową, tym bardziej, że cena takiego żelu jest śmiesznie niska, jak inne kosmetyki tej marki ;-)

6. Garnier Minerals, Antyperspirant Invisible - fajny zapach, ochorna w porządku, ale plamił ubrania. Niestety więcej na tą wersję się nie skuszę, obecnie testuję antyperspirant marki Balea :) 



7. Barwa, Balnea, Specjalistyczny antybakteryjny żel do mycia ciała - mała objętość, fajny zapach, jednak więcej nie mogę o nim nic powiedzieć, szybko się skończył,  nie zachwycił mnie na tyle żeby rozglądać się za nim ;-)

8. L'oreal, Próbka płynu do demakijażu oczu - szału nie robi, zmywa makijaż po kilku przetarciach wacikiem. Wydajny i nie podrażnia oczu. Na pełnowymiarowe opakowanie na pewno się nie skuszę.

9. Cleanic, Płatki kosmetyczne, Silk effect - bardzo przyjemne, duże płatki kosmetyczne, idealne do demakijażu, kilka pociągnięć wacika i buzia oczyszczona ;-) Polecam gorąco.

10. Barwa, Krem do stóp - mały śmierdziuszek, z ekstraktem z kasztanowca, który niewiele dobrego zrobił dla moich wymagających stóp. Na pewno więcej do niego nie wrócę! :)




      Znacie coś z tych kosmetyków? Lubicie? Macie może podobne odczucia? :)


      Pozdrawiam i życzę udanej majówki! :**