Jest to płyn wzmacniający rzęsy, bezpieczny dla osób noszących szkła kontaktowe (jedna z ważniejszych kwestii dla mnie), bez alergenów, bezzapachowy, z bawełną.
Po raz pierwszy po tym produkcie nie pieką mnie oczy w trakcie i chwilę po demakijażu, a to już robi wielki efekt ,,wow''.
Tak jak widać, płyn do demakijażu znajduje się w lekko profilowanej plastikowej i przezroczystej buteleczce, dzięki czemu widzimy poziom zużycia - duży plus. Prosta ale i ciesząca oko oprawa graficzna. Pojemność 125 ml w cenie około 8 zł.
W składzie możemy znaleźć według producenta alantoinę, kwas hialuronowy i keratynę. A jak jest w rzeczywistości? Na 4 miejscu w składzie mamy glicerynę, dalej ekstrakt z nasion bawełny, hydrolizowaną keratynę, alantoinę i jeszcze dalej kwas hialuronowy super małocząsteczkowy, więc wszystko się zgadza. Pomijam składniki takie jak cyclopentasiloxane i methylparaben.
Płyn przed zastosowaniem na twarzy należy wstrząsnąć w celu wymieszania faz, nałożyć na wacik i zmyć makijaż.
Producent zapewnia nas o delikatności i jednocześnie skuteczności płynu - rzekomo potrafi zmyć tusz wodoodporny. Nie sprawdziłam tego, nie korzystam z takich tuszy, ale ze zwykłym dziennym, czy wieczorowym makijażem radzi sobie rewelacyjnie.
Faktycznie nie podrażnia, nawet mojej mamy, która jest niesamowicie wrażliwa na większość kosmetyków do twarzy.
Produkt zostawia delikatnie tłustawą warstwę, która dość szybko się wchłania, pozostawiając wrażenie nawilżonej skóry - nie jest konieczny żaden krem nawilżający po zmyciu makijażu :)
Powiem szczerze, że jestem mile zaskoczona tym kosmetykiem, Bielenda coraz milej mnie zaskakuje, jak i parę innych firm.
Póki co, po 2-3 tygodniach stosowania zużycie jest niewielkie, więc płyn wydaje się być wydajny i na pewno do niego wrócę.
Bliżej końca i po dłuższym stosowaniu umieszczę rozszerzoną recenzję, dam Wam też znać jaki wpływ ten płyn ma na rzęsy :)
Stosujecie? Używacie? Może chcecie wypróbować? Ja gorąco polecam ;-)
A tu mała informacja o aktualizacji strony wymiankowej - jestem zmuszona oddać olejki łopianowe Green Pharmacy, które niesamowicie mnie podrażniają..
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)
Ja kupiłam sobie olejek z papryczką, ale jeszcze nie używałam. A Bielendę mam tylko w wersji z awokado i jako użytkowniczka wodoodpornej maskary mówię, że zmywa idealnie :)
OdpowiedzUsuńTakże mam tą wersję Bielendy :-)
Usuńna pewno go wyprobuje ;)) ciekawi mnie ten efekt wzmocnienia rzes :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam z awokado i też jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie mam go, nie skusiłam się na niego w szale poprzedniej oferty biedronkowej :p Ale będę go mieć na uwadze, kiedy przyjdzie czas na zmianę płynu/mleczka do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie polecam :)
Usuńnie używałam go jeszcze, ale wygląda ciekawie, więc kto wie ;) Miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńJuż jest na mojej liście, ale ostatnio przegrał z promocją na dwufazową Ziają :(
OdpowiedzUsuńa różne opinie o tej ziai są.. ;)
Usuńjej, u mnie GP się super sprawdzają, szkoda że Ci nie służą:(
OdpowiedzUsuńno niestety, wystawiłam na wymianę, może ktoś się skusi??
Usuńakurat kończy mi się moje mleczko do demakijażu, więc może się skuszę na ten płyn ;)
OdpowiedzUsuńpolecam! :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego płynu z tej firmy, na razie używam czegoś innego;)
OdpowiedzUsuńraczej zbyt prędko go nie wycofają, więc na penwo będziesz miała możliwość do wypróbowania go :DDD
OdpowiedzUsuńmnie poo nim oczy szczypią.
OdpowiedzUsuńnigdy go nie używałam ale ja używam zwykłych a nie dwufazowych :) także raczej nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńLubię takie wydajne kosmetyki. Szkoda, że te olejki Ci tak skórę podrażniły..
OdpowiedzUsuń