#73. Balea, Totes meer maske

     Dzisiejszy post to pierwsza recenzja maseczki do buzi w ramach TAGu z poprzedniego posta:



     Maseczka wystarcza na 2-3 aplikacje przy moim użyciu. Nałożyłam ją na oczyszczoną buzię płynem do demakijażu Bielendy oraz przetartą tonikiem z Ziai. 
     Barwa jest zbliżona do koloru w prawym dolnym rogu opakowania. Łatwo się nakłada i szybko zasycha. Czuć maleńkie drobinki przy aplikacji, które mogą powodować delikatnie pieczenie skóry. Bałam się podrażnienia, zaczerwienień i jakiejś nieprzyjemnej niespodzianki, ale nic takiego się nie stało :) 
     Zapach jest dość intensywny, ale przyjemny i bardzo mi odpowiada. 
     Po około 13-15 minutach zmyłam maskę z buzi letnią wodą. Nie było przy tym żadnych problemów. 

     Oczekiwałam uczucia nawilżenia i ściągnięcia buzi, jednak nie zauważyła takich efektów, jakich się spodziewałam. Może i skóra była nawilżona, jednak nie tak jakbym sobie tego życzyła. 

     Ogólnie nie jestem z niej specjalnie zadowolona. Maseczka jak maseczka - nawilżyła i nic poza tym. Ocena jaką mogę jej dać to maksymalnie 3/6. 


     Używałyście maseczek tej firmy? Jak wasze opinie na temat tej marki? I jak recenzjowanie i testowanie maseczek w ramach TAGu? :)


     Pozdrawiam serdecznie!

14 komentarzy:

  1. z Balei nic nie miałam, ale moze kiedys ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja melduję, że byłam w dwóch rossmannach i nigdzie nie ma tych odżywek. Są tylko w takich opakowaniach, ale akurat nie do kręconych włosów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam tej maseczki a może to i dobrze ;p
    Ja zaczynam intensywne maseczkowanie od wtorku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaczynaj, zaczynaj :)
      ja dzisiaj się obkupiłam i będzie maskowanie, recenzjowanie, chwalenie i marudzenie :D

      Usuń
  4. ja kręciołków swoich nie lubię.. dlatego prostownica lub kitka wchodzi w grę :D http://girlinblond.blogspot.com/2012/08/loczki-prosto-z-plazy.html tutaj jest troszkę loczków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej maseczki nie miałam, zresztą w moich zbiorach nie zawitała Balea. Maseczki staram się nakładać dwa razy w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też 2-3 razy w tygodniu :) Balea trafila w moje rączki przypadkiem, ale bardzo miłym przypadkiem :)

      Usuń
  6. Za mną już pierwsza maseczka do TAGu :)
    Przyznam szczerze, że z kosmetykami Balea nigdy nie miałam do czynienia, jakoś nigdy się nimi nie interesowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie było mi dane używać żadnego produktu tej firmy. Ale przynajmniej wiem, że na maskę nie będę już chorować ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi po masce przeszła chęć na inne produkty tej firmy. teraz wzrosła chęć i ciekawość na alverde..;)

      Usuń
  8. Proszę o jakąś informację na temat Akcji Drobniaki, do której przyłączyłaś się na moim blogu :)
    Daj znać na maila: katarzynaa.zalewska@gmail.com, ile uzbierałaś, zrób zdjęcie, oraz napisz na co postanowiłaś przeznaczyć zgromadzone fundusze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już do obcięcia idą bo troszkę je połamałam ostatnio :D

    OdpowiedzUsuń