Dzisiejszy post to pierwsza recenzja maseczki do buzi w ramach TAGu z poprzedniego posta:
Maseczka wystarcza na 2-3 aplikacje przy moim użyciu. Nałożyłam ją na oczyszczoną buzię płynem do demakijażu Bielendy oraz przetartą tonikiem z Ziai.
Barwa jest zbliżona do koloru w prawym dolnym rogu opakowania. Łatwo się nakłada i szybko zasycha. Czuć maleńkie drobinki przy aplikacji, które mogą powodować delikatnie pieczenie skóry. Bałam się podrażnienia, zaczerwienień i jakiejś nieprzyjemnej niespodzianki, ale nic takiego się nie stało :)
Zapach jest dość intensywny, ale przyjemny i bardzo mi odpowiada.
Po około 13-15 minutach zmyłam maskę z buzi letnią wodą. Nie było przy tym żadnych problemów.
Oczekiwałam uczucia nawilżenia i ściągnięcia buzi, jednak nie zauważyła takich efektów, jakich się spodziewałam. Może i skóra była nawilżona, jednak nie tak jakbym sobie tego życzyła.
Ogólnie nie jestem z niej specjalnie zadowolona. Maseczka jak maseczka - nawilżyła i nic poza tym. Ocena jaką mogę jej dać to maksymalnie 3/6.
Używałyście maseczek tej firmy? Jak wasze opinie na temat tej marki? I jak recenzjowanie i testowanie maseczek w ramach TAGu? :)
Pozdrawiam serdecznie!
z Balei nic nie miałam, ale moze kiedys ;)
OdpowiedzUsuńA ja melduję, że byłam w dwóch rossmannach i nigdzie nie ma tych odżywek. Są tylko w takich opakowaniach, ale akurat nie do kręconych włosów.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tej maseczki a może to i dobrze ;p
OdpowiedzUsuńJa zaczynam intensywne maseczkowanie od wtorku :D
zaczynaj, zaczynaj :)
Usuńja dzisiaj się obkupiłam i będzie maskowanie, recenzjowanie, chwalenie i marudzenie :D
ja kręciołków swoich nie lubię.. dlatego prostownica lub kitka wchodzi w grę :D http://girlinblond.blogspot.com/2012/08/loczki-prosto-z-plazy.html tutaj jest troszkę loczków :)
OdpowiedzUsuńTej maseczki nie miałam, zresztą w moich zbiorach nie zawitała Balea. Maseczki staram się nakładać dwa razy w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńja też 2-3 razy w tygodniu :) Balea trafila w moje rączki przypadkiem, ale bardzo miłym przypadkiem :)
UsuńTeż nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZa mną już pierwsza maseczka do TAGu :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że z kosmetykami Balea nigdy nie miałam do czynienia, jakoś nigdy się nimi nie interesowałam :)
Nie było mi dane używać żadnego produktu tej firmy. Ale przynajmniej wiem, że na maskę nie będę już chorować ;-)
OdpowiedzUsuńmi po masce przeszła chęć na inne produkty tej firmy. teraz wzrosła chęć i ciekawość na alverde..;)
UsuńProszę o jakąś informację na temat Akcji Drobniaki, do której przyłączyłaś się na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńDaj znać na maila: katarzynaa.zalewska@gmail.com, ile uzbierałaś, zrób zdjęcie, oraz napisz na co postanowiłaś przeznaczyć zgromadzone fundusze :)
hmm...nigdy nie miałam tej maseczki
OdpowiedzUsuńJuż do obcięcia idą bo troszkę je połamałam ostatnio :D
OdpowiedzUsuń