Zobaczcie sami co udało mi się zużyć:
Próbki podkładów mineralnych Amilie - byłam z nich bardzo zadowolona, lekkie i dobrze kryjące podkłady będą idealne na lato. Rozważam zakup pełnowymiarowego produktu ;-) Coś więcej o nich możecie przeczytać TUTAJ.
Kremy do rąk: czerwony Evree, z którego byłam dość zadowolona, jednak rozwalające się zamknięcie bardzo mnie irytowało. Na koniec zgubiłam całą zatyczkę. Drugą tubkę zużywam z bólem. Drugi to Kamill Intensiv +. Ostatnio kremy Kamill są moimi ulubionymi w pielęgnacji dłoni. Pięknie się wchłaniają, ładnie pachną, nie zostawiają tłustej warstwy, brak parafiny w składzie! Naprawdę polecam! :)
Płyn do kąpieli i pod prysznic od OS o zapachu czekolady i mięty, to zdecydowanie jedna z moich ulubionych kompozycji zapachowych ;-)
W pielęgnacji twarzy zużyłam dość przeciętny tonik matujący od Essence. Nie podrażnił mnie, ale i nie zachwycił swoim działaniem, dlatego więcej go nie kupię.
W sytuacjach awaryjnych genialnie spisywały się chusteczki do demakijażu Cleanic. Wyobraźcie sobie, że przychodzicie po imprezie, a tam czeka Was caaały demakijaż buzi, ale nie.. Wyciągacie jedną chusteczkę, wycieracie buzię i gotowe. Naprawdę rewelacyjnie zmywały makijaż i nie podrażniały. Właśnie rozważam zakup kolejnego opakowania ;-)
Kolejnym produktem do pielęgnacji buzi, był baardzo dobry krem Sorayi do cery tłustej i mieszanej na noc. Rano wstawałam bez błyszczenia na twarzy, co bardzo mi się spodobało. Obecnie jest to mój numer 1, jednak testuję też inne kremy.
Zużyłam też małą próbkę kremu pod oczy od Madame L'ambre, z którego byłam bardzo zadowolona - nawilżał, nie podrażniał, ze świetnym składem. Czego chcieć więcej? Chyba tylko drogerii Hebe w Lublinie.. ;-)
Rzadko zdarza zużyć mi się zapach, ale w maju udało mi się to. Była to perfuma FM Group o numerku 271, odpowiednik Gabrieli Sabatni Latin Dance 2008 ;-) Uwielbiam trwałość i intensywność zapachów, ceny i dostępność (nie ma to jak mama-dystrybutorka ;-)). Kolejne buteleczki tych perfum oczywiście są już w zapasach. ;-)
Jedyny zużyty szampon - Schauma z fito-kofeiną. Parę słów na jego temat znajdziecie TUTAJ.
Dwie odżywki do włosów zniszczonych - Timotei Organic Delight, której działaniem na początku byłam załamana, jednak po ścięciu większości zniszczonych włosów poznałam jej prawdziwe działanie.. Bardzo dobrze nawilżała i wygładzała, bez obciążania. Druga, to Pilomwax, ekspresowa maska do włosów zniszczonych, którą używałam od listopada, ale to dlatego, że korzystałam z niej tylko podczas pobytu w domu. Fajna w mieszankach, jak i solo, świetnie wygładzała włosy, zwłaszcza u nasady (można ją stosować na długość jak i na skórę głowy).
Odżywka Garniera Lśniące i Gładkie zapewniała miękkość i (o dziwo) lepszy skręt. Jej cudowny zapach utrzymywał się i na drugi dzień od mycia! :) Kolejna to znana wszystkim Joanna b/s. Od roku towarzyszą mi niezmiennie różne Naturie, kolejna już jest zużywana ;-)
Maska Biovax keratyna + jedwab z L'biotici, która szczerze powiedziawszy niespecjalnie przypadła mi do gustu. Zazwyczaj mieszałam ją z maseczką Bingo ;-) Strasznie gęsta, w moim odczuciu niewydajna i efekty na włosach też bez szału, często je puszyła.
Znany chyba wszystkim włosomaniaczkom Jantar - genialna wcierka, po jednej z ostatnich kuracji zostało mi jej na kilka użyć i w maju w końcu postanowiłam ją skończyć. Na wakacjach pewnie wznowię swoje kuracje wcierkowe ;-)
No i na sam koniec olejek Alterry o słodkim zapachu papai i migdałów, który moje włosy uwielbiały, oraz delikatny szampon i żel pod prysznic dla dzieci Lilliputz, który posłużył mi jako myjadło do pędzli. ;-)
Dodatkowo w maju wyrzuciłam kilka starych kosmetyków kolorowych, które nie załapały się na zdjęcia ;-)
A teraz kontynuuję intensywne zużywanie zapasów kosmetycznych! ;-)
Pozdrawiam!
świetne denko, szkoda, że niektóre z tych produktów już odeszły :)
OdpowiedzUsuńświetne denko... Miałam ten olejek:) bardzo fajny był...
OdpowiedzUsuńJa dostałam na spotkaniu blogerek podkład Amilie i kilka próbek, czekam aż wygoi mi się cera i będę próbowała :)
OdpowiedzUsuńtroszkę tego jest :D
OdpowiedzUsuńfakt! dużo tego ;O ;)
OdpowiedzUsuńskusiłaś mnie tą odżywką garniera, ciekawe czy u mnei by też poprawiła skręt :)
OdpowiedzUsuńWow, faktycznie sporo się tego nazbierało :-) gratulujeę denka :-)
OdpowiedzUsuńspore denko:))
OdpowiedzUsuńja używam maski z keratyną i jedwabiem i jestem zadowolona:)
hmm nic z Twoich denka nie miałam :D
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z powyższych kosmetyków, o dziwo ;) Ale zapachy FM kuszą mnie od dawna :)
OdpowiedzUsuńswietnie Ci poszlo :), mam olejek z Alterry, musze sprobowac go na wlosy, byc moze okaze sie dobry :)
OdpowiedzUsuńŁoł na prawdę imponujące denko, oby tak dalej :) Teraz czas na nowe kosmetyki sasasa :D
OdpowiedzUsuńspore denko ;)
OdpowiedzUsuńwow dużo tego, gratulacje! mnie tak wolno idzie ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię tę maskę z Biovaxu, bo po niej mam takie mięciutkie włosy, ale faktycznie poza tym, niewiele z nimi robi :(
OdpowiedzUsuńTez używam kremu do cery tłustej i mieszanej na noc, firmy Soraya i moim zdaniem jest rewelacyjny !
OdpowiedzUsuńKrem ma super konsystencje, przyjemny zapach, bardzo dobrze sie rozprowadza i wchłania. Po użyciu kremu skora nie błyszczy sie tak bardzo, nie wydziela tak dużo sebum, skora wygląda świeżo i jest oczyszczona.
Zgadzam się z tobą - to tez jest mój numer 1 z kremów i nie wymienię go na żaden inny!