Ostatnio dość głośno zrobiło się w blogosferze o rewolucyjnych gumeczkach do włosów Invisibobble. Oczywiście nie mogło być inaczej, skusiłam się na nie i ja, po raz kolejny moja ciekawość wygrała z całą resztą. :)
Gumki Invisibobble reklamowane są jako rewolucyjne i trwałe gumki do włosów, które ich nie ciągną i nie wyrywają, dopasowane do każdego rodzaju włosów. Nie ściskają ich ciasno, dzięki czemu nie powodują bólu tuż przy skórze głowy, co jest częste podczas używania tradycyjnych gumek. Co więcej?
,,Projekt gumki Invisibobble powstał w oparciu o konstrukcję zwykłego przewodu od tradycyjnej słuchawki telefonicznej. Sprężynowa budowa gumki sprawia, że ciasno utrzymuje ona włosy, ale nie powoduje ściskania ich i nie tworzy widocznych śladów, tak jak to jest w przypadku tradycyjnych gumek do włosów. Dzięki tej właściwości gumki Invisibobble są delikatne dla struktury włosów i nie niszczą ich.
Wykonane z delikatnego tworzywa, wodoodpornego i wytrzymałego, nie posiadają metalowych spojeń, które często bywają przyczyną wyrywania i ciągnięcia kosmyków podczas zdejmowania i noszenia tradycyjnych gumek do włosów."
No cóż, brzmi zachęcająco, a jak jest w rzeczywistości? Zacznijmy od początku - zestaw 3 gumek kosztuje około 13-15 zł, natomiast pojedyncze sztuki można dostać za około 4,50-5 zł. Ja swoje kupiłam w sklepie I-lovebeauty. Już na pierwszy rzut oka widać, że mają śliczne kolory, pomijając czerń, biel, czy brąz. Pierwsze wrażenie było małym rozczarowaniem, ot takie małe, mocno elastyczne spiralki.
Aby związać włosy w kucyka, lub w koka muszę opleść je trzykrotnie, co nie jest problemem, dzięki dużej elastyczności i rozciągliwości. Początkowo gumka wracała do swoich rozmiarów początkowych, jednak po dłuższym czasie rozciąga się, co można zobaczyć na pierwszym zdjęciu. Czarna jest używana niemal codziennie, różowa była użyta 2-3 razy, natomiast niebieska ani razu.
Co do moich odczuć... Faktycznie gumki nie plączą włosów, są dość delikatne, nie czuć ściągania przy skórze głowy. Używam ich zazwyczaj tylko do spania, związując włosy w koka lub kucyka. Po nocy niestety moje włosy są odkształcone przez Invisibobble, podobnie jak przy użyciu tradycyjnych gumek do włosów. Stąd też moje największe rozczarowanie. Nie wyobrażam ich sobie do związania warkocza, jednak do koka są jak najbardziej w porządku :) Przyznam jednak, że za prawie 5 zł za jedną gumkę jest to cena dość wygórowana, a ja, znając życie, prędzej czy później gdzieś je zgubię, zostawię, zapomnę o nich...
Przykro mi to stwierdzić, ale jest to dla mnie zbędny gadżet... :(
A co Wy myślicie o gumkach Invisibobble? Macie je lub może jeszcze rozważacie zakup?
Pamiętajcie, że jeśli się nie zgłosiliście, macie ostatnie dni na udział w moim rozdaniu! :) Zapraszam! :)
Pozdrawiam ♥
Myślałam ostatnio żeby je kupić, ale stwierdziłam dokładnie jak Ty, że może to jest zbędny gadżet :)
OdpowiedzUsuńCena rzeczywiście jest wysoka.. Gumki wyglądają słodko, ale też się raczej nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że są lepsze;/
OdpowiedzUsuńchyba nie utrzymają mojego kucyka, więc na razie się na nie nie skuszę
OdpowiedzUsuńja mam takie podróby kupione w Pelikanie za 35 gr i bardzo dobrze sprawdzają się w koku, do kucyka wolę jednak coś mocniejszego :) ale 5 zł za szt to bym nie dała ;)
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo cienkie włosy więc podejrzewam, że by się u mnie nie sprawdziły :<
OdpowiedzUsuńjak dla mnie zbędny gadżet
OdpowiedzUsuńpo kilku użyciach rozciągało się
też miałam i uważam, że to zupełnie niepotrzebny gadżet :) ale testować zawsze fajnie :)
OdpowiedzUsuńPóki co darowałam sobie ich zakup, podobno potrafią się ześlizgiwać z kucyka, a tak najczęściej się czeszę;)
OdpowiedzUsuńOglądałam je w Hebe bo chciałam kupić, ale stwierdziłam, że przy mojej objętości włosów nie dadzą rady :)
OdpowiedzUsuńJa się raczej nie skuszę, wolę tradycyjne gumki mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o nich, ale ja ich nie miałam :D
OdpowiedzUsuńDługo się zastanawiałam nad tymi w gumkami, i w ostateczności zrezygnowałam z ich zakupów :)
OdpowiedzUsuńu mnie na razie dobrze sprawdzają się gumki typu twist band, ale ja za dużo włosów nie mam, więc wiesz:D
OdpowiedzUsuńJa mam zwykłe gumki i sprawdzają się dobrze jak na razie nie potrzebuje jakiś nowości :D
OdpowiedzUsuńwidziałam podobne w chińskim za niską cene może sobie wypróbuje
OdpowiedzUsuńmimo wszystko mam ogromną ochotę przetestować te gumeczki
OdpowiedzUsuńNie kuszą mnie wcale ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze sie rozciagaja ;( mam na nie ogromna ochote..
OdpowiedzUsuńprzy moich włosach nie używam gumek w ogóle, ale powiem szczerze, Twoja opinia jest zbieżna z tym co sobie pomyślałam jak tylko zobaczyłam ten "wynalazek"
OdpowiedzUsuńciężko powiedziec .. kupilam z 10 w chińczyku . Kupię teraz orginalne i dam znać czy jest sens przepłacać , a co mi tam ;-)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie kupię jedną na próbę, do spania wydają się być idealne. Podobno wersja przeźroczysta jest bardziej trwała i lepiej zachowuje swój kształt.
OdpowiedzUsuńJakoś nie kuszą mnie te gumki do włosów. Wydaje mi się, że sprawdzałyby się one u mnie jak standardowe produkty tego typu za o wiele niższą kwotę ;)
OdpowiedzUsuńNie mam ich i w sumie nie myślałam, żeby je kupić :)
OdpowiedzUsuńz niecerpliwośćią czekam na wyniki :D
OdpowiedzUsuńMnie również nie zachwyciły...
OdpowiedzUsuń