Włosy, które mnie inspirują? Ciężko powiedzieć, bo nie ma włosów idealnych. Pogrzebałam jednak w internecie i znalazłam parę zdjęć, które bardzo mi się podobają i mogą spokojnie służyć za inspirację ;)
Pierwsze zdjęcia, to te, które znalazły się już przy wpisie o wymarzonych włosach:
Piękne fale lub proste, długie, zazwyczaj w kolorze blond, do którego mam wielką słabość. Z każdych chciałabym coś innego. Z jednych długość, z drugich połysk, z trzecich gęstość, ale mam to, co mam i nie narzekam, a dbam o nie najlepiej jak się da :)
Pozdrawiam,
sm.
przedostatnia dziewczyna ma swojego bloga nawet i jest z Norwegii <3
OdpowiedzUsuńa znasz adres? ;-) z chęcią bym przeglądnęła ;)
Usuńjak znajdę ;p
Usuńpozwolę sobie pomóc ;-)
Usuńhttp://www.voeblogg.no/
Łe, weź nie dołuj, bo ja przez ostatni rok mam ciągle bad hair day -_-
OdpowiedzUsuńNa pewno będę zaglądać regularnie na twój blog :) A co do włosów też mam wielką słabość do blond :) Uwielbiam włosy blond :D Sama mam ciemny blond, choć znajomi uważają, że jest jaśniejszy niż mi się zdaje, może mają rację :)
OdpowiedzUsuńNaturalne, ale jak będę miała zamiar zafarbować to tylko na blond, ale pewnie nie będę wiedziała na jaki tyle odcieni mi się podoba ! Może na taki jak dwa zdjęcia na końcu. A teraz jak jest lato włosy dodatkowo mi się rozjaśniły. Myślałam nad rozjaśnieniem końcówek. Zobaczę :))
OdpowiedzUsuńcudowne są te kolory *_* jak ogólnie cały blond! :D
Usuńwidzę, że znalazłam kogoś kto podziela moją miłość do blondu :D
Usuńha! a nie zawsze tak było ;) ale już, blondy mnie całkowicie zauroczyły ;)
UsuńJa miałam kryzys, gdy widziałam piękne brązowe włosy, które tak lśniły jak tafla wody. Wiem, że blond włosy aż tak bardzo nigdy nie będą lśniły. Ale za to mają inne zalety :D
Usuńto jest piękne, fakt, ja spaliłam włosy rozjaśniaczem. ale tak tylko mogłam skutecznie przejść do blondu bez marchewki po drodze, albo żółtego kurczaka. wszystko pod okiem fryzjerki. ;) chociaż czasami żałuję, że zaczęłam w ogóle farbować. a to już tyyle lat. a najbardziej żałuję prostownicy!
Usuńprostownicy też bardzo żałuję, półtora roku temu jeszcze prostowałam codziennie, a dwa lata temu to zdarzało się, że dwa razy dziennie. w każdą stronę się wywijały -.- teraz jeszcze czasami prostuję, bo lubię siebie w prostych włosach :D ale nie tak często jak kiedyś :)
Usuńświetne inspiracje
OdpowiedzUsuń