Dzisiaj kolejny post o nowości na polskim rynku - cienie do oczu Madame LAMBRE. Wiedzę o marce możecie uzupełnić TUTAJ. :) Dwa kolory, które chcę Wam przedstawić to odcienie niebieskiego - numerki 45 i 49.
Cienie otrzymałam w czarnym, zamszowym etui z magnesikiem i informacją jak cienie wkładać i wyciągać z kasetki.
A jeśli już mowa o kasetce - jestem nią totalnie oczarowana! Design jest rewelacyjny. A i same cienie mają odbitą twarz Madame Lambre :)
Kasetka wyposażona jest w dwa cienie, dwustronną pacynkę i lusterko.
O ile pacynki są dla mnie zbędnym gadżetem, tak bardzo podoba mi się motyw z lustereczkiem ;-)
Oba cienie są pełne małych drobinek, jaśniutki błękit (45) ma ich po nałożeniu na powiekę trochę więcej niż niebieski kolega (49).
Cienie odrobinę się osypują przy makijażu, ale nie jest to zbyt uciążliwe. Bez bazy utrzymują się przez kilka godzin w niezłym stanie, potem konieczna jest poprawka - rolują się w załamaniu powieki. Z bazą jest nieco lepiej :)
Trochę gorzej sprawa wygląda z pigmentacją. Numerek 45 bardzo dobrze nadaje się jako cień bazowy do wielu makijaży. Ładnie prezentuje się na powiekach w połączeniu z czarną lub kolorową kreską. Numer 49 natomiast jest bardzo słaby. Nawet próby podbicia go białą kredką nie poprawiają intensywności koloru. Z tego względu ogólnie rzadko sięgam po te cienie, mimo, że kasetka zawsze leży na wierzchu.
Ciężko jest mi je ocenić razem, bo w takim połączeniu nie zachwyciły mnie w zupełności. Osobno nr 45 jest niezły, jestem w stanie dać mu nawet ocenę 4/6, natomiast nr 49 może otrzymać maksymalnie 2/6 - punkty zdobywa za odcień (tak, kocham niebieski:) ) i design.
Myślę, że ze wszystkich kosmetyków, które mam okazję wypróbować te cienie są najsłabszym produktem.
Miałyście do czynienia z tymi cieniami? Może inne kolory Was zachwyciły i możecie je polecić? :) Macie już swoich ulubieńców Madame LAMBRE? :)
Zaznaczam, że stacjonarnie dostępne produkty tej marki są w drogeriach Hebe :)
Pozdrawiam!
Przecudne opakowanie!
OdpowiedzUsuńBoskie są te opakowania!:)
OdpowiedzUsuńopakowanie jest mega ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, tak jak dziewczyny już wspomniały opakowanie urocze, mam nadzieję, że niedługo będę mogła sobie osobiście pomacać:P bo spodziewam się otwarcia hebe w mojej okolicy:D Yupiii;)))
OdpowiedzUsuńja wczoraj próbowałam się nimi umalować. biel świetna, dawno takiej dobrej do rozświetlania nie miałam, ale niebieski faktycznie słaby. I tak ogólnie jakoś nie mój kolor.. ciekawe jak jest z fioletami ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - super design, świetne jest to pudełeczko i ta forma "pieczęci" w cieniach. :)
OdpowiedzUsuńOpakowania! *.*
OdpowiedzUsuńI wcale mi się nie nudzi, jeśli chodzi o naukę języków obcych. :D Dobija mnie tylko moja niewiedza... :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam u siebie w mieście tej drogerii :( A ten podkład w żelu bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńJak tutaj u Ciebie uroczo! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Niestety nie miałam przyjemności używać kosmetyków tej firmy, ale zachwyciło mnie opakowanie
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest prześliczne. :)
OdpowiedzUsuńMadame Lambre cenię za wizualną stronę - zawsze dbają o prezencję. Jednak jakościowo firma wydaje mi się całkiem przeciętna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak pięknie zapakowane! Widać, że dbają o klientki;)
OdpowiedzUsuńładne kolorki, choć ja niebieskich nie używam.
OdpowiedzUsuńMnie zachwyciła kasetka!:)
OdpowiedzUsuńOpakowanie mam fajne, ale z cieniami jeszcze do czynienia nie miałam;) Ale kolorek niebieski wygląda ładnie ;)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej podoba mi się design tych cieni, jednak pigmentacją nie grzeszą.
OdpowiedzUsuńMam cień nr. 2 i przyznam szczerze, ze bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńGratuluję współpracy!
Pozdrawiam A.
muszę w końcu przejść się do Hebe :))
OdpowiedzUsuńAle śliczne kolorki;) i te opakowania:)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście pigmentacja nieciekawa, ale opakowanie jest świetne:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, w sensie opakowania :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńThis piece of writing provides clear idea in favor of the new people of blogging, that really how to do blogging and site-building.
OdpowiedzUsuńFeel free to surf to my web-site; beckford