Wybaczcie mi moją nieobecność - ale doskonale wiecie że jest obecnie dość gorący okres.. Zaliczenia, sesja, egzaminy i masa nauki :(
Dzisiaj o pomadce-błyszczyku (zaleciało Celią..) z serii Glam&Sexy od Bell. Kolejnym takim produktem w mojej kosmetyczce na pewno będzie Celia, to pewne :)
Dzisiaj o pomadce-błyszczyku (zaleciało Celią..) z serii Glam&Sexy od Bell. Kolejnym takim produktem w mojej kosmetyczce na pewno będzie Celia, to pewne :)
Bell daje nam pomadkę w plastikowym ale i dość trwałym opakowaniu, które jak dla mnie wygląda dość tandetnie. Napisy i ozdoby niestety szybko się ścierają.
Numerek, który posiadam to 46 - pomadka w odcieniach różu z małymi drobinkami, które po aplikacji na usta nie rzucają się w oczy.
Pomadka przyjemnie nawilża usta, nieźle spisuje się w porze jesienno-zimowej. Nie podkreśla suchych skórek i nie wysusza ich dodatkowo. Trwałość mogłaby być lepsza, chociaż nie narzekam :) Bardzo często jej używam w codziennych makijażach.
A tak prezentuje się na ustach:
Ja swoją kupiłam w osiedlowym sklepiku kosmetycznym, ale znajdziemy je w drogeriach z szafami Bell. Cena tych pomadek to około 10 zł :)
Podejrzewam że po zużyciu tej (daję jej jeszcze max. 2 miesiące) skuszę się na jakiś inny odcień. :)
Używałyście tych pomadek? Lubicie je?
Pozdrawiam! :)
Tej akurat nie używałam, ale bardzo lubię takie pomadko błyszczyki. Taki efekt daje jedna z owocowych pomadek Isany oraz Nivea Vitamin Shake, które bardzo lubię, choć nie nadają takiego koloru, jak ta z Bell ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień - nie maluje ust kolorem ale na taki mogłabym się skusić. Opakowanie faktycznie mogliby dopracować...
OdpowiedzUsuńbardzo ładny odcień
OdpowiedzUsuńHmmm, prezentuje się całkiem fajnie, ale nie widziałam jej na stoisku Bell w olsztyńskiej Alfie... Może źle patrzyłam... Są inne kolory? :)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje na ustach :))
OdpowiedzUsuńkiedyś kiedyś moja mama namiętnie kupowała pomadki z Bell teraz przerzuciła się na błyszczyki
OdpowiedzUsuńfajny, naturalny kolor :) szminek nigdy dość ;p
OdpowiedzUsuńAle masz ładne usta ! :) Wszyscy straszą, że takie wybielania sprawi, że zęby będą bardziej wrażliwe, ale zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńOdcień bardzo ładny, taki ... elegancki ;).
OdpowiedzUsuńTyy... pokaż pazurki :>
OdpowiedzUsuńNie miałam pomadki z Bell , ale ta jest całkiem fajna. Dla mnie ważne jest to, że nie wysusza, więc może się rozejrzę za nią :)
OdpowiedzUsuńWitamy - ja i mój refleks :PP . No bo tu szminka, szminką, ale patrzę, że masz apetyczne wzorki ;>>> . Współczuję, jak się połamały ;/ Znam ten ból. Ja maluję je tak, żeby różnic widać nie było aż takich :P
OdpowiedzUsuńbardzo łądny kolor
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs http://pure-morning123.blogspot.com/2013/01/konkurs-3.html
Nie znam ich pomadek...i choć to nie mój kolor to muszę obejrzeć bo taką formułę pomadko błyszczyków uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się naprawdę ślicznie na Twoich ustach, ale osobiście nie przepadam za takimi tworami. Dla mnie błyszczyk musi być błyszczykiem, a pomadka pomadką ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie miałam do czynienia z tymi pomadkami, ale wyglądają ładnie :)
OdpowiedzUsuńładnie wyglądają, choć nigdy nie zwróciłam na nie uwagi w szafie Bell ;)
OdpowiedzUsuń