Witaminę C nazywamy również kwasem askorbinowym lub askorobowym, o którym na pewno każdy słyszał, chociażby w preparatach jak Rutinoscorbin. Nie mam zamiaru nudzić na temat właściwości chemicznych i fizycznych, czy przedstawiać wzory chemiczne, jednak mam małą ciekawostkę na temat występowania tej witaminy. Przyjęło się ogólnie, że najwięcej kwasu askorbinowego zawiera cytryna, którą dodajemy do herbatki na co dzień lub przy przeziębieniach. A jednak najwięcej tego kwasu zawierają warzywa kapustne i owoce jagodowe. Na drugim miejscu znajdują się ziemniaki, a na kolejnych - żółte i zielone warzywa i owoce, a także owoce cytrusowe. W Polsce najwięcej witaminy C zawierają owoce dzikiej róży ;-)
Kwas askorbowy spełnia wiele istotnych funkcji w organizmach żywych, jak na przykład:
- bierze udział w produkcji kolagenu,
- podnosi odporność organizmu,
- zapobiega niedokrwistości, szkorbutowi (co ciekawe stąd też wzięła się nazwa ,,kwas askorbinowy''*),
- uczestniczy w produkcji hormonów zwalczających stres,
- poprawia wytrzymałość fizyczną, koncentrację, łagodzi ból,
- jest silnym antyoksydantem,
- wpływa na poziom glukozy we krwi, przez co jest niezbędna w diecie cukrzyków,
- reguluje zabarwienie skóry, a także chroni ją przed działaniem słońca i przed starzeniem się...
I mogłabym wymieniać tak jeszcze długo, ale myślę, że to wystarczy. Niektóre z tych roli są wręcz oczywiste, ale chciałam o nich wspomnieć, a także i o pozostałych, aby móc przejść do tematu kosmetyków.
Dzięki właściwościom antyutleniającym witamina C stosowana jest w preparatach, które mają za zadanie spowolnić procesy starzenia się skóry. Przyczynami tego procesu są w 70% czynniki zewnętrzne, a pozostałe 30% to kwestia genetyki. Aby wzmocnić działanie kwasu askorbowego łączy się go w kremach z witaminą E. Tu powinnam strzelić ogromny wykład na temat wolnych rodników i działania antyoksydantów, w tym wit. C+E, ale nie chcę Was przytłoczyć nadmiarem informacji, więc mam nadzieję, że nie będziecie mieć nic przeciwko oddzielnemu postowi na ten temat.
Kwas askorbinowy w kremach poprawia dotlenienie i odżywienie komórek, dzięki czemu skóra rozświetla się, nabiera blasku i świeżości. Wykazuje lekkie działanie złuszczające i rozjaśniające, co w efekcie zmniejsza skłonności skóry do przebarwień. Wykorzystujemy go także w preparatach mających na celu poprawienie i utrzymanie elastyczności włókien kolagenowych.
Co ciekawe, witaminę C znajdziemy w pastach do zębów jako czynnik zapobiegający parodontozie, a w kremach po opalaniu jako środek łagodzący skutki poparzeń, chociaż nie chroni nas przed działaniem promieniowania!
Jest wykorzystywana jako stabilizator, a także do ustalania i utrzymywania odpowiedniego pH preparatów, co jest istotne przy produkcji kosmetyków.
Już nie sama witamina C, ale jej estry razem z witaminą E mają zastosowanie w produktach przeciwłupieżowych i preparatach do oczyszczania cery.
W składach znajdziemy kwas askorbinowy pod nazwą Acidum ascorbicum, lub pod symbolem E300.
Mam nadzieję, że w miarę przybliżyłam Wam zastosowanie tej witaminy w kosmetyce, jeśli coś okaże się niejasne, lub chcecie dowiedzieć się coś więcej - czekam na Wasze komentarze. :) Jeśli chcecie o czymś konkretnym przeczytać kolejny taki post, też dajcie znać :)
Miłego dnia! :*
* Nazwa ,,kwas askorbinowy'' jest ściśle związana z dawnym poszukiwaniem leku na szkorbut. Literka ,,a'' oznacza zaprzeczenie, a ,,scorbutus'' oznacza po prostu nazwę choroby, czyli w dosłownym tłumaczeniu ,,bez szkorbutu''.
Fajny pomysł, wolę jednak np. dołączenie do takich notek choćby produktów z witaminami :) Ale będę czytać i czekać na interesujące mnie witaminki etc :)
OdpowiedzUsuńale się napracowałaś, w pełni profesjonalny post! :) może fajnym pomysłem byłoby np. podanie jakiejś receptury - np. na serum do twarzy z witaminą C? Ja kiedyś kupiłam coś takiego (gotowiec, z apteki, dosyc drogi) i zastanawiałam się czy przy pomocy jakichś olejków (np jojoba, arganowy, itp) nie dałoby się odtworzyc czegos podobnego - tylko nie wiedziałam w jakich proporcjach czego dodawac, co jest potrzebne, żeby ta witamina C najlepiej się wchłaniała, no i skąd ta witamina C ma pochodzic (czy np dodanie soku z cytryny lub pomarańczy jest dobrym pomysłem czy lepiej coś innego?). No tak głośno myślę :D
OdpowiedzUsuńCiekawy post, czekam na kolejne!
OdpowiedzUsuńChemia kosmetyczna musi być bardzo ciekawa :) Pisz częściej takie ciekawostki ! :)
OdpowiedzUsuńbardzo profesjonalny post, przyjemnie się czytało ;)
OdpowiedzUsuńbardzo profesjonalny post, przyjemnie się czytało ;)
OdpowiedzUsuńps. pozdrawiamy ! ;)
Super, że wprowadzasz w życie pomysł "chemicznych postów" :) Bardzo ciekawe zagadnienie poruszyłaś, ja sobie tą notkę dodaję do zakładek i będę czekać na kolejne z tej serii :)
OdpowiedzUsuńCiekawe... Zawsze witamina C kojarzyła mi się z żółtą tabletką :)
OdpowiedzUsuń