#204. SOS po opalaniu!

      Dzisiaj chciałam Wam napisać kilka słów na temat produktu, który ułatwił mi przejście przez ból i pieczenie po niezbyt rozważnym opalaniu. Szkoda tylko, że nie uchronił przez schodzącą skórą z całych pleców, ale... Nie ma co liczyć na cuda ;-)

      Podczas ostatnich upałów razem z przyjaciółką wybrałam się nad wodę, zaczerpnąć kąpieli słonecznej. Zapomniałam wtedy jak słońce może być zdradliwe i po niecałych 2 godzinach spędzonych na plaży moje ciało nabrało barwy intensywnej czerwieni. Wyobraźcie sobie ból i pieczenie przy każdym dotyku, lub nocne pobudki! :) Dramat! Ale z czeluści zapasów kosmetycznych wyciągnęłam to oto cudo z hasłem ,,SOS po opalaniu":


      Producent obiecuje długotrwałe i intensywne nawilżenie, uczucie chłodzenia i łagodzenie podrażnień ;-) A tu kilka dodatkowych informacji:


        Sama emulsja zamknięta jest w białej tubce o pojemności 200 ml, opatrzonej dość przejrzystą grafiką utrzymaną w kolorach niebieskich i brązu (bordo?). Tubka stoi na zamknięciu z charakterystycznym kliknięciem. Produkt sam nie wycieka, bez problemu można wrzucić emulsję do torby lub walizki ;-)


       Produkt sam w sobie jest biały, dość gęsty, nie spływa z ciała i pachnie jakby gumą arbuzową! :) 


       Emulsja naniesiona na ciało przynosi ulgę i faktycznie daje uczucie chłodzenia! Szybko wchłania się w skórę i nie pozostawia tłustej warstwy. Ja nakładałam jej dość dużo, co wydłużało ten czas, i dawało też poczucie lepkości. W moim przypadku wcierana była 2 razy dziennie, a po trzech dniach zaczerwienienia niemal całkowicie przygasły do fajnej opalenizny, i ustąpiły przeogromnemu swędzeniu! Niestety emulsja nie uchroniła przed schodzeniem skóry, ale to już całkowicie moja wina.. 


      Gdyby i Was spotkało poparzenie słoneczne z czystym sumieniem mogę Wam polecić tą emulsję, która skutecznie złagodzi ból i przyniesie ulgę. 




     

      Co sądzicie o tym produkcie? Jak Wasze przygody z opalaniem? Mam nadzieję, że korzystacie ze słoneczka z umiarem, nie tak jak ja! 



      Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. U mnie pomaga ale na krótko, chociaż teraz i tak jest już lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe może to intuicja :) ja cały czas nawilżam i może skóra mi nie zejdzie :)

      Usuń
  2. Mam ten balsam i używałam go jak byłam w Bułgarii, faktycznie chłodzi i faktycznie pachnie gumą balonową:D
    Ogólnie podoba mi się;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię kosmetyki floslek, w tym roku się nie opalałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. zapach ma swietny, m tez pomogl :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wąchałam go ostatnio, zapach ma obłędny! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. i po co tak szalejesz wariacie ;p filtrem trzeba się smarować!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na szczęście się nie spaliłam jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń