Odżywkę kupiłam na przecenie w Rossmannie za około 9 zł i od razu zabrałam się za testowanie. Po niespełna dwóch tygodniach widzę małą, ale dość wyraźną różnicę.
Na opakowaniu można przeczytać, że jest to ,,stylowy kosmetyk 2011'', czy ,,super produkt 2011''. Produkt nie jest testowany na zwierzętach, za to testowany dermatologicznie. Producent zapewnia, że odżywka daje nam ochronę przed łamaniem i rozdwajaniem paznokci. ,,Formuła z tytanem i diamentami tworzy na powierzchni paznokci super-twardą powłokę, która zabezpiecza przed kruchością, łamaniem i uszkodzeniami. Odżywka wzmacnia i dogłębnie nawilża, zapewniając elastyczność i zdrowy wygląd paznokci.''
Mamy też informację dotyczącą sposobu użycia, oraz rubryczkę oznaczoną jako ,,uwaga''. Znajdują się tam istotne informacje, jak to, że przed użyciem należy zabezpieczyć skórki, oraz że w składzie pojawia się formaldehyd.
Na początek parę słów od chemiczki na temat formaldehydu..
Formaldehyd, inaczej aldehyd mrówkowy, jest to związek organiczny, stosowany jako konserwant lub w produktach do paznokci. Niektórzy boją się tej substancji, ponieważ podejrzewano ją o właściwości rakotwórcze. Sklasyfikowano go jako substancję o działaniu karcerogennym trzeciej kategorii. Od producenta wymaga się zamieszczenie informacji o zawartości formaldehydu, a normy i dopuszczalne stężenia są ściśle określone prawnie.
Konserwant konieczny jest w kosmetykach, w których skład wchodzi woda. Jego zadaniem jest uniemożliwienie rozwoju mikroorganizmów - bakterii, drożdży czy pleśni.
Działanie kosmetyczne w produktach do paznokci to utwardzenie płytki.
Dodam jeszcze, że odżywka Eveline zawiera 2% aldehydu mrówkowego, gdzie w lakierach dopuszczalne jest 5%.
Koniec wykładu z lekcji chemii, to tak w skrócie parę najistotniejszych informacji.
Odżywka wygląda tak:
Zapach jest dość nieprzyjemny i duszący, może podrażniać, więc należy uważać na oczy - informacja na opakowaniu jest podana, więc w naszym obowiązku jest zapoznanie się ze wszystkimi uwagami od producenta.
Paznokcie przed użyciem odżywki były porozdwajane, połamane, można było je wyginać jak papier - pierwsze zdjęcie.
Drugie zdjęcie pokazuje paznokcie pomalowane trzema warstwami odżywki. Są twarde, odżywka nadała im piękny mleczny kolor. Po zmyciu odżywki paznokcie nadal są słabe, ale nie łamią i nie rozdwajają się, stały się nieco twardsze niż te na początku. Producent zapewniał o nawilżeniu paznokci - jest to chyba jedyna rzecz, która się nie sprawdziła, bo po zmyciu odżywki paznokcie są przesuszone, chociaż może to być wina zmywacza z acetonem.
Myślę, że odżywka spisałaby się też rewelacyjnie jako lakier bazowy. Niestety jeszcze tego nie wypróbowałam, obiecałam sobie minimum 3 tygodnie kuracji według zaleceń producenta (przez 3 dni nakładamy po jednej warstwie, zmywamy i powtarzamy zabieg od nowa).
Ciężko ocenić mi jej działanie po dłuższym czasie, ale na pewno to nadrobię, a odżywkę na pewno kupię ponownie. Obecnie jestem z niej bardzo zadowolona i polecam wszystkim z problemami z pazurkami. ;) Dzisiaj nawet przekonałam do niej moją mamę ;)
A Wy używacie lub używałyście tej odżywki? Jesteście z niej zadowolone? A może używałyście inną z Eveline i macie porównanie?
Pozdrawiam,
sm.
Tej nie używałam. Za to 8 w 1 owszem. Dla mnie jest nijaka. Co prawda paznokcie są na swój sposób twardsze, ale to dzięki pokrzywie. W trakcie kuracji łamały mi się boczne końcówki :)
OdpowiedzUsuńa to mi one się zaaaawsze łamały :(
Usuńmi jedynie czasami. a powiem Ci, że za czasów podstawówki, gimnazjum miałam TWARDE paznokcie. każdy mi ich zazdrościł! w liceum stan się pogorszył :)
Usuńa ja zawsze obgryzałam -.- dopiero potem zazdrościłam dziewczynom i tak niby ogarnęłam sie ale paznokci w dobrej formie nigdy nie miałam
Usuńtą mam, nie używam za często, ale nawet na tak krótko daje efekty :)
OdpowiedzUsuńdużo osób o niej pisze ;) nie uzywałam, bo problemów z pazurami nie mam, ale może na starość ;D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ! :)
Usuńwłasnie,duzo osob o niej pisze ostatnio;D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)