#116. Kosmetyki DLA, Niszcz pryszcz - krem na noc

     Jako że ostatni post był o kremie pod oczy, pozostanę przy tej tematyce. Na noc uzupełnieniem kremu pod oczy BANDI jest krem Niszcz pryszcz, który otrzymałam na spotkaniu blogerek w październiku od firmy Kosmetyki DLA
     Od samego początku spodobało mi się podejście firmy - każda z blogerek otrzymała wiadomość z pytaniem o typ cery. Ogromny plus za to! Nie trafił się żaden produkt przypadkowo, wszystko było idealnie dopasowane. 
     Byłam pod wrażeniem, bo pani Marta, która się z nami  kontaktowała dopytała szczegółowo o typ cery, problemy i wiek. I w ten sposób w moje ręce wpadł ten krem:


     Co mówi nam producent o kremie? 
,,Receptura opracowana specjalnie dla osób z cerą tłustą, mieszaną i trądzikową.
Każdej nocy podczas snu krem
  • reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników
  • hamuje rozwój bakterii
  • zapewnia odbudowanie naturalnej bariery hydrolipidowej
  • pobudza odnowę komórkową
  • pozostawia skórę gładką, delikatną oraz doskonale nawilżoną.

Działanie kremu wynika z synergistycznego połączenia następujących składników:
Świeży odwar z wierzby – naturalne źródło salicylanów, które regulują proces złuszczania naskórka i ułatwiają dynamiczne wnikanie substancji aktywnych, odpowiedzialnych za utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia.
Świeży napar z krwawnika - naturalne źródło azulenu, choliny, soli mineralnych głównie cynku – ma działanie przeciwzapalne, gojące oraz wybielające.
AHA – reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników, wspomaga wybielanie śladów potrądzikowych
Olej jojoba - lekki, nie pozostawia tłustego filmu na skórze, nie zatyka porów. Wzmacnia struktury cementu międzykomórkowego, co w efekcie zapobiega wysuszaniu skóry
Olej z ogórecznika – naturalne źródło kwasu gamma-linolenowego, którego brak powoduje zaburzenie procesu rogowacenia naskórka. Nie zatyka porów.
D-pantenol, alantoina- zmniejszają stan zapalny, przyspieszają gojenie podrażnionych części skóry.''

         Bardzo dobry opis produktu znajduje się na pudełeczku. Opis produktu, jak powinien działać, jakie zawiera składniki. I to co zostało umieszczone na opakowaniu odnajduję w składzie. Nie znajdziemy w nim alkoholu, ani parafiny. 

        Krem dostajemy w białym, prostym opakowaniu airless, które bardzo lubię. Bez obaw wrzucę krem w torbę, kiedy jadę do domu, aplikacja jest bardzo higieniczna. 




      Krem ma barwę lekko brązową, bardzo gęstą konsystencję i specyficzny zapach, chociaż i tak nie przebije zapachu kremu z jarzębiną - po tamtym nie mogłam zasnąć spokojnie! :)
      Aplikacja na twarz jest przyjemna, chociaż ja potrzebuję co najmniej 2,5 pompki na dokładne pokrycie nim twarzy i szyi - spada przez to jego wydajność. Od końcówki października podejrzewam, że zużyłam 3/4 kremu. Podejrzewam, bo nie wiemy kiedy krem się skończy - nie widać jego ubytku w opakowaniu. 


       No a teraz chyba najważniejsze - działanie. Na pewno bardzo dobrze nawilża twarz, nowych zaskórników nie zauważyłam, a problemy z cerą towarzyszą mi do dnia dzisiejszego w mniejszym lub większym stopniu. 
       Po nazwie można było się spodziewać, że zlikwiduje problem powstawania nowych nieprzyjaciół, ale niestety nie. Raczej nie zauważyłam szybszego gojenia się problemów skórnych. Za to po zastosowaniu kremu buzia jest gładka i bardzo dobrze nawilżona. Po innych kremach rano budziłam się z tłustą, błyszczącą warstwą na twarzy. Ten krem poradził sobie z tym idealnie. 

        Jeśli ktoś szuka kremu na noc do cery mieszanej i problematycznej w celu nawilżenia - polecam gorąco. Jeśli zasugerujecie sie nazwą i będziecie oczekiwać likwidacji wszelkiego rodzaju pryszczy - rozczarujecie się. 
        Ogólnie krem jest naprawdę przyjemny - naturalne składniki (nie dam się oszukać, jestem po egzaminie z botaniki farmakologicznej, nadal coś pamiętam! :D), które są bardzo dobrze dobrane do rodzaju kremu, brak parafin i alkoholu. Ważne że został testowany pod kierunkiem lekarza dermatologa! 
        U mnie krem nie wywołał żadnych podrażnień, nie zapchał porów i pięknie nawilżył skórę. 


        Jeśli nie znajdę innego kremu na noc, który byłby moim ideałem, myślę że będę do niego wracać dla tego nawilżenia ;-) Krem kosztuje, jeśli się nie mylę, 17 zł, a gdzie można go kupić? Niestety nie w Lublinie, ale TU możecie sprawdzić, czy przypadkiem nie dostaniecie go w swojej okolicy :)

        
        Używałyście kremów tej firmy? Co o nich sądzicie? A może macie już swoje kremy idealne na noc? :) 




       Pozdrawiam i życzę miłego dnia (o ile poniedziałek może być miły!) :)

11 komentarzy:

  1. Poniedziałek chyba nie może być miły :D Ja ostatnio odpuściłam sobie stosowanie takich kosmetyków, które mają coś zwalczyć a nawilżam cerę :) Ale po przeczytaniu ten też lepiej nawilża niż zwalcza :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To i tak duży plus, że szybciej się goją nieprzyjazne twarzy rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Firmy nie kojarzę, ale kosmetyk wydaje się być ciekawy. Mam cerę mieszaną i zazwyczaj szukam kremu, który choć trochę mi ją zmatuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bardzo lubię ten krem, ale do zapachu nadal nie mogę się przyzwyczaić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że na każdego ten krem działa inaczej :-) Chyb-a nawet dziś na innym blogu czytałam, że nie poradził sobie z przetłuszczaniem, ale z krostami tak. U Ciebie - odwrotnie :-) Medżik :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie się prezentuje:) nazwa też urzeka swoją prostotą:D

    OdpowiedzUsuń
  7. przyznam szczerze, że produkt widzę pierwszy raz

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam inną wersję :) pomarańczową - sprawdził się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o nim wiele dobrego, myślę, że gdy wykończę TriAcneal zaopatrzę się w ten kremik :)

    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń