Słowem wstępu chciałam jeszcze wspomnieć na temat samej współpracy ze sklepem BPS... A jest to czysta przyjemność - bardzo miły kontakt, szybkie i życzliwe odpowiedzi na maile, czuję się jakbym pisała z koleżanką, a nie obcą mi osobą ;-) Bardzo podoba mi się takie przyjacielskie podejście do drugiej osoby ;-)
Część przeznaczona do aplikacji korektora jest mniejsza, wyraźnie spłaszczona, natomiast druga strona jest dużo większa i umożliwia precyzyjne nakładanie płynnego podkładu. Tu jednak chciałam zaznaczyć, że jest to znacznie mniejsza ilość i długość włókna, niż ta do której byłam przyzwyczajona:
Nie wpływa to jednak na właściwości pędzla i jego zastosowanie. Wręcz przeciwnie - aplikuje podkład nie tworząc smug na buzi, co niestety zdarzało się jego poprzednikowi.
Strona odpowiedzialna za nakładanie korektora idealnie spisuje się przy wydobywaniu kosmetyku ze słoiczka, tak jak w przypadku kamuflażu Catrice. Warto wspomnieć że obie części nie ,,zjadają'' kosmetyków, co nie ingeruje w ich wydajność .
Pędzel myje się bardzo dobrze - wystarczy mydło lub delikatny szampon dla dzieci. Po miesięcznym dość intensywnym użytkowaniu mogę powiedzieć, że jestem z niego bardzo zadowolona, a mycie (w moim przypadku nawet szorowanie na szybko :D) nie wpływa na jego jakość. Włókna, z którego jest wykonany pędzel, nie wypadają i nie odkształcają się. Część przeznaczona do podkładu poza odstającymi pojedynczymi włoskami, które były od samego początku, została nienaruszona:
Podobnie część odpowiedzialna za nakładanie korektora:
Można powiedzieć że pędzel idealny. Byłoby tak, gdyby nie jeden szczegół - po 4 tygodniach podwójny pędzel stał się... dwoma pędzelkami!
Odkleiła się część, którą nakładam korektor, jednak bez problemu można ją nałożyć ponownie. W planach mam sklejenie tego elementu :)
Pędzel kosztuje 4,97$ w sklepie BornPrettyStore, a znajdziecie go pod TYM linkiem. Jeśli jesteście zainteresowani zakupami możecie skorzystać z rabatu -10% podając specjalny kod ze zdjęcia poniżej :)
Macie w swoich kosmetyczkach takie pędzle? Jeśli nie, to czym nakładacie podkład? ;-) Lubicie rozwiązania all-in-one? ;-)
Pozdrawiam! :*
Fakt, że produkt dostałam w ramach współpracy nie wpłynął na moją ocenę.
OSTATNIO ZAKUPIŁAM 3 PĘDZLE ZOEVA, POLECAM SĄ GENIALNE
OdpowiedzUsuńnie mam takiego cudaka, ale wygląda przyjemnie, jednak nie wiem czy bym dala rade nakładać nim podkład skoro teraz uzywam hakuro ;)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej do nakładania podkładów sprawdzają się palce lub gąbeczki. Pędzle języczkowe często pozostawiają smugi.
OdpowiedzUsuńHmm... śmiechowy, ale w sumie 2 w 1;)))
OdpowiedzUsuńCenę ma bardzo przystępną :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam pędzel języczkowy do podkładu, ale flat top jest wygodniejszy dla mnie
OdpowiedzUsuńbardzo fajne te pędzle, ja na razie kompletuje sobie z La Rosa :)
OdpowiedzUsuńNie lubię pędzli języczkowych do nakładania podkładu.
OdpowiedzUsuńno i wziął i się rozpękł był :P
OdpowiedzUsuńU mnie nie sprawdzają się takie pędzelki 2w1, bo wszystkie stoją w pojemniczkach :) nie lubię też języczkowych do podkładu, bo zawsze narobię sobie smug i trzeba rozetrzeć palcami ;) najbardziej lubię wszelkie flat top i przede wszystkim zaokrąglone :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu kupiłam pędzel do nakładania podkładu, jednak jestem tak przyzwyczajona do aplikacji palcami, że jeszcze ani razu nie próbowałam ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fajnie się prezentuje, ja ostatnio uzupełniłam zasób moich pędzli pędzlami Hakuro:)
OdpowiedzUsuń