Znacie ten produkt? ;-) Bo ja powiem szczerze, że niedawno po praz pierwszy spotkałam się z tym produktem stacjonarnie w sklepie ;-) Od razu pomyślałam, że to świetna opcja na wyjazd! Zamiast brać butlę ze zmywaczem zabieram malutkie pudełeczko, z którego nic się nie wyleje ;-)
Jakiekolwiek informacje od producenta znajdują się na odwrocie, niestety nie w języku polskim, ale po angielsku rozczytamy, że produkt jest nawilżający z witaminami do pielęgnacji paznokci. No jak to jest w rzeczywistości? O tym zaraz.
Jak łatwo zauważyć pudełeczko z płatkami jest dość małe, wykonane z kolorowego plastiku. Jak dla mnie średnio trwałe opakowanie, ale póki coś nie uległo żadnemu uszkodzeniu. Wieczko jest odkręcane, więc nie ma opcji, żeby płatki wypadły bez naszej wiedzy ;-)
W środku znajduje się 30 płatków:
Pojedynczy płatek jest bardzo cieniutki, ale i bardzo obficie nasączony zmywaczem. Nie czuć charakterystycznego i drażniącego zapachu, za to przyjemny i słodki zapach, który kojarzy mi się z sokiem winogronowym ;-)
Przy zmywaniu odżywki jeden płatek wystarcza na obie dłonie. Przy kolorach zużywam około trzy sztuki na obie dłonie.
Lakier schodzi bez problemu, przy czerwieni brudzi ręce, ale to chyba standard! ;-) A co z nawilżeniem, które obiecuje nam producent? W moim przypadku nic. Paznokcie, jak i skórki dookoła są niesamowicie przesuszone i wielokrotne nawilżanie mocno nawilżającymi kremami dopiero powoli przywraca im naturalny wygląd :(
Taki zmywacz możemy znaleźć w niektórych drogeriach, jak i w sklepach internetowych w cenie około 5-6 zł. Ja swój kupiłam w drogerii Wispol za 5,90 zł.
Lubicie taką formę zmywaczy? Używacie, lubicie? Czy może wolicie te tradycyjne ? ;-)
Pozdrawiam! :*
Ja mam truskawkowy i u mnie się nie sprawdził. Ciężko zmywa mi się tymi płatkami lakier z paznokci i strasznie barwi :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowalam, ale to dobra opcja na wyjazdy. Na pewno kiedyś spróbuję!
OdpowiedzUsuńUżywałam go będąc w Niemczech, a następnie w Polsce. Szczerze powiedziawszy 'niby to samo' a ten polski znacznie gorzej się sprawdzał właśnie w kwestii brudzenia.
OdpowiedzUsuńChyba jednak wolę tradycyjne, u mnie zmywacze schodzą w zastraszającym tempie, ale to też moja wina, gdybym nie malowała paznokci co 2-3 dni :D Muszę mieć zmywacz tani i wydajny :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze zmywacza w takiej wersji bo ona mnie nie przekonuje ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego wynalazku;D
OdpowiedzUsuńAaale u Ciebie ładnie :D Ostatnio też chciałam zrobić sobie nagłówek i takie zdjęcia w kołach, ale jakoś brakuje mi czasu i przede wszystkim...umiejętności tadaammm :D
OdpowiedzUsuńA płatki...jakbym je znalazła stacjonarnie, to może bym się skusiła, bo za taką cenę warto spróbować, bo zmywacz kosztuje podobnie :)
A co do Biodermy...to ja jeszcze się nie spotkałam z kremem, który zamykałby pory faktycznie, więc cieszę się z takiego efektu :)
Ja jestem wierna zmywaczowi Isana , ale kusi mnie żelowy z Donegal;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie cudo. Ale masz rację - na wyjazd w sam raz. Bo u mnie jeśli już gości zmywacz to ten w rozmiarze xxl a targać go ze sobą nie jest wygodnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i często używam :).
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ta forma jest genialna :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie czyta mi się Twoje posty, możliwe, że będę wpadać tu częściej.
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż http://linka-kattalinka.blogspot.com/
Nigdy nie używałam, ale ostatnio przechodziłam koło podobnego cudeńka - nie pamiętam niestety jakiej firmy - i zgadzam sie z Tobą, że jest to świetna alternatywa na podróż :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja chwilowo jestem zauroczona zmywaczem w żelu i chyba już na nic go nie zamienię ;)
OdpowiedzUsuńW życiu nie używałam czegoś takiego :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam zmywacz z pompką i uwielbiam go za to!
nigdy nie używałam zmywacza w takiej formie ;) wolę chyba te tradycyjne.
OdpowiedzUsuń