#139. Ulubieńcy lutego

     Drogie Kobiety, na początek chciałabym życzyć Wam wszystkim wszystkiego najlepszego w tym dniu! :)


     Dzisiaj też chciałabym przedstawić Wam moich ulubieńców w lutym. Są to kosmetyki, których używałam najczęściej, lub które sprawiały największą frajdę ;-)

1. Inglot, Korektor w kremie, odcień 38:


     Gęsty i niesamowicie wydajny korektor, który idealnie wraz z kolejnym produktem uzupełniają się na mojej buzi. A jako, że cera w marcu zaczęła mi troszkę szaleć przydawał się w codziennym makijażu. Na pewno zasłużył i doczeka się na osobną recenzję :)


2. Rimmel, Match Perfection, Cream Gel Foundation, Podkład dopasowujący się do cery, 103 True Ivory:


      Idealny do codziennego, lekkiego makijażu, nieźle kryje i utrzymuje się na buzi. Ciekawa forma podkładu, która bardzo mi odpowiada. Idealny do nakładania palcami, gąbką, czy pędzlem.


3. Garnier Fructis, Odżywka wzmacniająca, Lśniące i gładkie:


     Jak żadna inna nie poradziła sobie z ujarzmieniem moich puszących się włosów, ale w dotyku są niesamowicie gładkie i pachnące. Tak, pachnie nawet drugiego dnia po umyciu! A zapach jest obłędny! ;)  Włosy nie podkręcają się po niej tak, jak po innych odżywkach ;-) Nie używałam jej zbyt często, bo nie chcę żeby zużyła się za szybko! ;-) Zdecydowanie będę do niej wracać :)




      A jak Wasi ulubieńcy? Znacie moich? Lubicie? ;-)


      Pozdrawiam! ;*

10 komentarzy:

  1. Nie znam tego korektora z Inglota, ciekawe czy sprawdziłby się również i u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawił mnie ten korektor i bede czekała na jego recenzję;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten korektor mnie ciekawi, jednak odstawiłam i korektory i podkłady :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odżywkę zdecydowanie muszę wypróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zaciekawił mnie korektor, muszę się za nim rozejrzeć

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, muszę się kiedyś skusić na jakiś produkt z Inglota ^^ Do tej pory nie miałam żadnego - nawet jednego cienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam :) Mam co prawda małe uprzedzenia (oparte na przeżyciach i niepotrzebnie wydawanych pieniądzach) co do korektorów w innej postaci niż sztyft :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pytałaś o skład szamponu, ale prawdę mówiąc moje włosy bardzo lubią silikony więc nie zwracam na to większej uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś miałam jakiś mus w słoiczku, ale mi nie pasował. Ten podkład ma moja kumpela i była baaardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo...taki korektor to chętnie bym sobie kupiła :) Ale wiesz co Słonko ostatnio miałam taką przygodę u siebie w Inglocie, poszłam po wkłady do paletek, wybrałam kolory, idę do kasy a tam pełnowartościowe cienie po 22 zł zamiast wkładów, w moim miasteczku nie ma tych wkładów i dobrze, że zobaczyłam, że to nie to, o co mi chodzi ;] Trochę się wkurzyłam, ale skoro mamy się spotkać w Olimpie nastepnym razem to odwiedzimy Inglota heheh :D Buziam :*

    OdpowiedzUsuń