#211. Pierwsze wrażenia po sklejeniu paznokcia

      O ratunku dla złamanych paznokci już dawno było głośno, metoda znana, jednak ja zawsze podchodziłam do niej bez większego przekonania. Dopóki mogłam paznokcie skrócić nawet nie rozważałam ,,sklejania" płytki. ;-)

       Wczoraj dorobiłam się uszkodzenia pazurka, które zaciapałam kolejną warstwą odżywki. Niestety wieczorem pogorszyłam sprawę...


       Zakleiłam paznokcia plasterkiem na noc i stwierdziłam, że chyba warto wzmocnić i zabezpieczyć pęknięcie. Dzisiaj na zakupach do koszyka wrzuciłam klej (który swoją drogą ma skleić nawet złamane serce :D). Po powrocie od razu zabrałam się do zabiegu. 
       Przygotowałam wszystko: herbatkę, nożyczki, klej, odżywkę do paznokci, patyczek do odsuwania skórek, polerkę... 

        Nie spodziewałam się, że tak łatwo można przykleić coś nieodpowiedniego - u mnie to było mnóstwo paproszków, a co gorsze - patyczek! Z przerażeniem odkleiłam go, chociaż z lekkim trudem. 

        Po wykonanym zabiegu paznokieć wyglądał tak:



       Przyznam się, że bałam się, że ten fragment będzie się bardzo odznaczał po pomalowaniu, jednak polerka i 2 warstwy odżywki załatwiły sprawę ;-) Obecnie przy lakierze nie widać ani odrobinkę, aby z paznokciem było coś nie tak ;) Wybaczcie skórki na zdjęciu poniżej!

Color Club - You got a soul-ar + top coat

        Jak wrażenia? Muszę przyznać, że jak najbardziej pozytywne! Paznokieć jest wzmocniony, nie było z nim żadnych problemów podczas sprzątania, zmywania, czy przygotowywania obiadu. Podczas malowania też nie odczułam żadnych minusów - lakier, a i wcześniej odżywka, nakładał się jak na zdrowej płytce, wysychanie w normie, żądnych nierówności ;-)


       

      Co sądzicie o tej metodzie? Praktykujecie? ;-) Co byście poradzili na takie pęknięcie? 


      Pozdrawiam :*

33 komentarze:

  1. Jak oglądam zdjęcia z tamtego roku to aż uwierzyć nie mogę, że tyle urosły :) Biorąc pod uwagę, że kiedyś w przeciągu dwóch lat nie zmieniły swojej długości. Jak ja ostatnio skleiłam paznokcia to niestety klej się dziwnie ułożył i miałam widoczną grudkę :/

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo swietniee :) nie znam tej metody nawet wiec bede musiala o niej poczytac bo efekt jest powalajacy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super- często mi się zdarza złamać paznokieć w bardzo felernym miejscu więc muszę kiedyś spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kupić taki klej ze względu na to, że często łamią mi się paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety mam małą płytkę, a ty masz śliczne paznokcie :)
    Mi paznokcie się nie łamią na szczęście (odpukać). Tylko jak wyrosną takie giganty to zaczynają się rozdwajać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze na szczęście nie miałam aż tak uszkodzonego paznokcia, zwykle udaje się go skrócić i po sprawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi się na szczęście paznokcie już nie łamią, po tym jak zmieniłam kształt płytki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dość ciekawie :)
    Zapraszam do mnie : http://kicius56.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. robilam to raz, ale u mnie sie nie sprawdzilo :/

    OdpowiedzUsuń
  10. kciuk u prawej dłoni ciągle mi tak pęka niewiem czemu, ale fajnie wyszło ja zwykle tylko skracam i czekam az odrosnie:P

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie zawsze łamią się paznokcie na kciuku i niestety zawsze je obcinam ale dobrze wiedzieć że można go naprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawa metoda. mnie sie taki wypadek zdarzył na chwilę przed studniówką i ciocia uratowała mi złamanie żelem. piekło niemiłosiernie, ale efekt był. jednakowoż nie powtórzyłabym tego więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę właśnie ;) Ja zastanawiam się właśnie na jaki kolor paznokcie pomalować i nie mam pomysłu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pomalowane na delikatny beż :) Niestety ale ja dopiero przyzwyczajam się do pazurków w kolorze czerwonym i mam zaledwie 2 lakiery o takim kolorze ;O Chyba muszę wybrać się na zakupy ;)

      Usuń
  14. kiedyś próbowalam tej metody,ale łatkę kleiłam na odżywkę/ lakier bezbarwny. Nie pomogło ;(

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jeszcze nie miałam takiej sytuacji ;P. Mam nadzieję , że nic Ci się nie zrobi z pazurkiem i będzie okey ;),

    OdpowiedzUsuń
  16. ja w takich sytuacjach stawiam na kropelkę. przeważnie się sprawdza. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nodyż ja jeszcze nie próbowałam. To znaczy zabrałam się za to, ale mój klej był taki, że niestety nie skleiłby kartek papieru, o paznokciu (a już złamanym sercu!) nie wspominając...;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jak połamałam przed studniówką paznokieć to go kropelką skleiłam xD

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś próbowałam tej metody :) Teraz musiałabym mieć chyba wszystkie paznokcie poklejone, więc wolę je skrócić. Przeważnie i tak są nie do uratowania...

    OdpowiedzUsuń
  20. ja musze mieć króciaki do masażu więc nawet nie mam okazji by coś takiego robić ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie próbowałam jeszcze tej metody, ale wydaje się być dobrym rozwiazaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O nawet nie wiedziałam o czymś takim;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja zazwyczaj po takim złamaniu obcinam wszystkie na równo. Dzisiaj właśnie tak miałam. Nie próbowałam nigdy sklejać :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie próbowałam takiej metody. Ba! Nawet nie wiedziałam, że taka jest :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja zawsze obcinam pozostałe, nie próbowałam tej metody

    OdpowiedzUsuń
  26. szkoda że nie napisałaś jakiego kleju użyłaś, nigdy ni próbowałam tak ratowac paznokci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. był to zwykły super glue! :)

      Usuń
    2. i potem obciełaś ten paznokieć z klejem? spiłowałas ten klej? czy co zrobiłas?

      Usuń