#104. Madame Lambre, Lakier do paznokci, 11.

       Ostatnio pisałam, że dotarła do mnie paczuszka, z kosmetykami marki Madam Lambre. ;) Na pierwszy rzut poszły cienie, lakier do paznokci i kredka do oczu :) Moje pierwsze wrażenia w najbliższych postach :)

       
        Dzisiaj przedstawiam lakier o numerku 11 w towarzystwie boskiej szminki o numerze 01:

        Oprawa graficzna tych kosmetyków mnie po prostu powala! Jest genialna, kolorowa, ale z takim wyczuciem. 

        Lakier znajduje się w buteleczce o pojemności 11 ml. Ma cienki, ale wygodny pędzelek, a ta złota część nie ślizga się w palcach. Można pomalować naprawdę precyzyjnie pazurki. Musiałam na 2 czy 3 użyć korektora w pisaku, którego końcówka niestety nie jest najczystsza i na fakerku zostały mi ślady, ale mam nadzieję, że wybaczycie mi to niedopatrzenie. :) 

        Jak jakościowo? Lakier nałożyłam na odżywkę Sensique Keratin Nutrition, a na wierzch top Golden Rose Quick Dry. Paznokcie dość szybko były suche, proste czynności mogłam wykonywać spokojnie po około 20-30 minutach. 

       Jedna gruba warstwa wystarczy do całkowitego krycia na moich paznokciach. Zazwyczaj na drugi dzień zaczynają mi się równomiernie ścierać końcówki, a dzisiaj prawie ich nie zauważam po dniu spędzonym na zakupach i w kuchni ;) Jestem zachwycona :) 

       Kolor w świetle dziennym wygląda tak: 

         Na maluszku za mało lakieru ciapnęłam, stąd prześwity, wybaczcie :)

         Lakier prezentuje się rewelacyjnie - głęboka, intensywna, kobieca czerwień. Dawno nie czułam się tak dobrze z takim kolorem na paznokciach :)


         Co sądzicie o tym lakierze? Skusicie się? :) Ja z czystym sumieniem mogę polecić! :) 



         Pozdrawiam serdecznie!