W tym poście na tapetę bierzemy produkty typowo kąpielowe - żel pod prysznic oraz żel do higieny intymnej. ;-)
Na początek odświeżający żel pod prysznic z mango i papają:
Żel zamknięty jest w standardowej przezroczystej buteleczce o pojemności 100 ml, opatrzonej w dość prostą i przejrzystą grafikę (biel, owoce, pani biorąca prysznic.. :D). Zamknięcie charakterystyczne, podobnie jak inne - solidne, nie otwiera się pod wpływem nacisku.
Na odwrocie znajdują się informacje od producenta dotyczące kosmetyku:
Producent zapewnia o ekstraktach owoców znajdujących się w składzie, nawilżeniu, odświeżeniu, przyjemnym zapachu... Jak to jest w rzeczywistości?
W składzie faktycznie znajdziemy ekstrakty z papai i mango za substancjami myjącymi. Dalej substancje koserwujące, zapach, barwniki:
Sam żel jest koloru pomarańczowego, a jego konsystencja jest lekka i dość rzadka. Często pod prysznicem zdarza się, że ucieknie między paluszkami, przez co dużo traci na wydajności. Polecam go w duecie z gąbką - wystarczy wtedy niewielka ilość produktu do umycia całego ciała.
Warto wspomnieć o zapachu - spodziewałam się bomby owocowej, jak w przypadku peelingu. Po otwarciu poczułam bardzo słodką, aż mdłą woń żelu.
Po małym rozczarowaniu z zapachem, czas na efekty. Żel naprawdę dobrze oczyszcza skórę, nie wysusza jej, nie jest konieczne użycie balsamu po kąpieli. Skóra jest miła w dotyku i dobrze nawilżona. Zapach nie utrzymuje się na skórze po wyjściu spod prysznica, co w moim przypadku bardzo mnie cieszy :)
Raz zrobiłam mały eksperyment, żeby sprawdzić poziom wysuszenia/nawilżenia skóry po kąpieli... Jedną nogę posmarowałam balsamem, drugą po prostu wytarłam i poszłam spać. Następnego dnia rano poczułam naprawdę niewielką różnicę w nawilżeniu i gładkości. ;-)
Drugim kosmetykiem, który używam podczas kąpieli to łagodzący żel do higieny intymnej z ekstraktem z nagietka lekarskiego:
Podobnie jak inne kosmetyki z serii Naturia, które otrzymałam do testów, żel zamknięty jest w przezroczystej buteleczce o pojemności 100 ml. Zamknięcie i tu mnie nie rozczarowało, jest identyczne i równie wytrzymałe.
Na odwrocie znajdują się informacje od producenta:
Faktycznie nagietek, ma właściwości łagodzące i przeciwzapalne, a kwas mlekowy jest odpowiedzialny za prawidłowy odczyn pH. Ale jak przedstawia się cały skład kosmetyku?
Zaczyna się typowo - od substancji myjących. Dopiero w połowie znajdujemy ekstrakt z kwiatów nagietka lekarskiego, dalej pantenol, alantoinę, kwas mlekowy. Za tymi dobrociami znajdziemy zapach, sól, substancje konserwujące.
Producent na froncie opakowania zapewniał o braku parabenów i potwierdzam to :)
Żel jest koloru mlecznobiałego, dość gęsty w porównaniu z moimi ulubieńcami (kremowe płyny do higieny intymnej Ziai). Jest też bardzo wydajny.
Zapach jest przyjemny, chociaż bardziej przypomina mi połączenie rumianku z cytryną :) A jak żel sprawdza się w swojej roli? Prawidłowo - nie miałam problemów z żadnymi infekcjami, więc nie wiem jak z działaniem łagodzącym, ale na tyle, ile go używam, jestem z niego bardzo zadowolona. Dodatkowo nie sprawia większych problemów, jak podrażnienia, czy swędzenie.
Podsumowując są to bardzo dobre kosmetyki do codziennej pielęgnacji ciała pod prysznicem. Żel do kąpieli nie skradł mojego serca zapachem, ale za to żel do higieny intymnej spełnił się w swojej roli bardzo dobrze.
Produkty te możecie dostać w cenie około 4-5 zł. ;) Skusicie się?
A na koniec jakże długiego posta małe podsumowanie współpracy:
Do testów otrzymałam 5 produktów z serii Naturia w buteleczkach po 100 ml. Podzieliłam je sobie na trzy grupy - kosmetyki do pielęgnacji ciała pod prysznicem, produkty do włosów, oraz solo peeling do ciała.
Moim ulubieńcem z tej piątki okazał się peeling z czarną porzeczką - mimo lekkiego ścierania przepadłam przez jego cudowny, owocowy zapach. Bardo przyjemnie wygładza skórę. Jego pełną recenzję znajdziecie TUTAJ.
Na drugim miejscu znalazł się szampon do włosów z miodem i cytryną - bardzo dobrze oczyszcza włosy, jest wydajny, przyjemnie pachnie, nie przetłuszcza dodatkowo włosów. Pełna recenzja TUTAJ.
Na ostatnim miejscu podium nie umiem umieścić jednego produktu - są to dwa kosmetyki. Odżywka bez spłukiwania, oraz żel do higieny intymnej. Mimo, że odzywkę bardzo lubię, i towarzyszy mi zawsze w łazience, nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia. Jest poprawna, dobrze działa na włosy, nie obciąża, nie przetłuszcza ich dodatkowo, fajnie spisuje się przy zabezpieczaniu końcówek i utrzymywaniu odpowiedniego nawilżenia włosów. Pełna recenzja znajduje się TUTAJ.
Żel do higieny intymnej spisał się tak, jak powinien w swojej roli. Myje, nie powoduje podrażnień, ma fajny skład i kilka naprawdę dobrych substancji, które zapewniają mu miano łagodzącego.
Na samym końcu znajduje się żel pod prysznic z mango i papają, głównie przez swój zapach - zbyt słodki, aż mdły. Poza tym jest to dobry produkt myjący, który nie wysusza skóry i nie podrażnia jej.
Chciałabym na koniec bardzo podziękować za możliwość przetestowania tych produktów pani Paulinie oraz Laboratoirum Kosmetycznemu Joanna.
KLIK |
Fakt, że kosmetyki dostałam w ramach współpracy nie wpłynął na moją opinię o nich.
Serdecznie pozdrawiam i życzę spokojnej niedzieli :*
o żelu do h.intymnej nie wiedziałam
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić na ten peeling, który wcześniej recenzowlas :))
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Joanny, zwłaszcza te małe peelingi :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki joanny :) tanie i dobrej jakości :)
OdpowiedzUsuńWszystkie muszą ładnie pachnieć ; )) .
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Joanna ma w ofercie płyny do higieny intymnej :) Chętnie bym wypróbowała, muszę się rozejrzeć za nimi :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że zapach nie okazał się lepszy...
OdpowiedzUsuńOdżywkę bez spłukiwania i płyn intymny z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy żel musi super pachnąć ;D
OdpowiedzUsuń