#273. Pielęgnacja włosów z SENS.US

            Zanim przystąpię do sedna sprawy, czyli mojej opinii na temat produktów do pielęgnacji włosów firmy SENS.US, chcę powiedzieć parę słów na temat samej firmy, która przedstawia swoje kosmetyki jako profesjonalne. 
            Skoro kosmetyki profesjonalne, to i podejście powinno być takie samo, prawda? 

            Kilka dni przed styczniowym spotkaniem blogerek w Lublinie dostałam telefon. Dzwonił nieznany mi numer. Niefortunnie wchodziłam wtedy do autobusu i już miałam nie odbierać, ale jednak coś mnie podkusiło :) Okazało się, że dzwoniła przedstawicielka firmy, która bardzo szczegółowo wypytała mnie o stan moich włosów - długość, kolor (naturalne czy farbowane), czy są proste czy kręcone, jakie problemy mi sprawiają, czy się puszą, czego oczekuję od kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów... *_* Żałuję, że rozmowa toczyła się w autobusie i była dość ograniczona, ale mimo wszystko, wywarło to na mnie rewelacyjne wrażenie. Wiedziałam, że nie będzie to byle co wrzucone do torebeczki i przekazane dalej. Wcale się nie przeliczyłam :) Kosmetyki trafiły do mnie w papierowej torebeczce ze specjalnym imiennym liścikiem:



             Wielkie brawa za tak profesjonalne i indywidualne podejście do każdej osoby. :) A co znalazłam w swojej torebeczce? Szampon oraz odżywkę, nazywaną maską :) 
             Do moich dość szybko przetłuszczających się, falujących i podatnych na przeróżne czynniki włosów dopasowany został szampon do częstego użytku (Shampoo Frequent Use), oraz maska dyscyplinująca, ułatwiająca układanie (Mask So Smooth). 


              Po pierwsze szampon:


              Jest to regenerujący szampon do częstego użytku. Znajduje się w białej, nieprzezroczystej butelce o pojemności 250 ml, opatrzonej skromną grafiką. Przyznam, że uwielbiam takie rozwiązania - prosto, ale z klasą :) Dodatkowo opakowanie zawiera fajne, bezpieczne i umożliwiające wydobycie szamponu do ostatniej kropli zamknięcie:



            Parę słów od producenta:
,,Odpowiedni do każdego rodzaju włosów. Wzbogacony ekstraktami z rumianku, szałwii i tymianku odżywia i nawilża włosy, sprawiając, że stają się błyszczące, miękkie i pełne życia. Delikatna formuła umożliwia codzienne stosowanie.
Nie zawiera SLS/SLES''

             No cóż... Czy to każdego rodzaju włosów, to tego nie wiem, ale z pewnością moim służył. Nie wierzę w bajeczki o szamponach regenerujących. Ten mimo, że nie zawiera SLS, ani SLES, bardzo dobrze oczyszczał włosy, czyli spełniał swoją podstawową funkcję. Niewielkie ilości nabierania kosmetyku nie spisywały się u mnie, ponieważ miałam wrażenie niedomytych włosów. 
             Przy odpowiedniej (dla mnie) ilości kosmetyku, bardzo dobrze się pienił, dzięki zawartym w składzie Ammonium Lauryl Sulfate oraz Sodium Myreth Sulfate - są to substancje łagodniejsza od SLS, spełniające podobne funkcje. 
             Co do zawartości ekstraktów roślinnych - wszystko się zgadza. Przed nimi jednak znajdziecie substancję o nazwie Sodium Chloride, co oznacza zwykłą sól kuchenną, która ma za zadanie ,,wypełnić'' lub zagęścić kosmetyk. Przy zbyt dużym stężeniu może powodować podrażnienia skóry, więc sądzę że jego ilość w kosmetyku nie jest zbyt duża, a co za tym idzie, ekstraktów jest jeszcze mniej.
             Nie zawiera silikonów, PEG-ów, ani parabenów. 


              Sam szampon pachnie przyjemnie ziołowo, jest dość wydajny, po dwukrotnym umyciu dobrze domywa oleje. Nie podrażnia, dobrze się pieni, ma lekką konsystencję. Dobrze spisuje się w połączeniu z odżywką tej samej firmy, a także z innymi odżywkami lub maskami. Jak dla mnie dobry szampon, z dość przyjemnym składem, aczkolwiek jego zadaniem jest mycie, więc nie wymagam od niego zbyt wiele. ;-)



             Po drugie maska-odżywka:


           Opakowanie identyczne jak w przypadku szamponu, podobnie jak w przypadku objętości i zamknięcia, przez które łatwo wydobyć kosmetyk:


             Parę słów od producenta:

             Producent zaleca trzymać produkt na włosach przez 3-5 min, więc dalej będę nazywać tę maskę odżywką. ;)
            Jak przedstawia się skład? Dość wysoko znajduje się olej kokosowym, ekstrakt z kwiatów gardenii oraz rumianku, a także proteiny mleczne, olej z nasion bawełny, olej z nasion kakaowca. Dalej wpadło mi w oko parę silikonów i PEG-ów.


            Odżywka ma fajną, lekką konsystencję, przez co łatwo nakłada się ją na włosy.  Ma lekko pomarańczowe zabarwienie i przyjemny zapach,  w którym wyczuwam słodko-ziołowe nuty... :) Włosy nie piją jej w nadmiernych ilościach, a mimo to uzyskuję odpowiedni efekt, więc można powiedzieć, że jej wydajność jest bardzo dobra. :) 


            A jak spisuje się na włosach? Używam odżywki niemal do każdego mycia, i najlepsze efekty zauważyłam po ich wysuszeniu - włosy są wygładzone, miękkie, nawilżone, oraz odpowiednio dociążone. Łatwo można je rozczesać i nie puszą się, nawet przy zmiennych warunkach pogodowych. 
           Kiedy pozostawiam włosy do samodzielnego wyschnięcia początkowo wydają się być nieco szorstkie, jednak później pojawia się efekt miękkości, gładkości i porządnego nawilżenia włosów. Spisuje się dobrze kiedy pozostawiam włosy ot tak, a także kiedy mam chęć na stylizację i fale. 
           Polecam nakładać ją od ucha w dół - im bliżej skóry głowy, tym szybciej włosy się przetłuszczają. 
           Trzymana dłużej, około 30 minut, nie dawała aż tak dobrych efektów, więc polecam stosować zgodnie z zaleceniami producenta. :) 



           O ile szampon spisał się poprawnie, tak z odżywką polubiłam się i przez nią odpuściłam stosowanie maseczek pobudzających porost włosów ;-) Szybko i przyjemnie uzyskuję satysfakcjonujący mnie efekt na włosach - wystarczy szybkie mycie, parę minut z odżywką na włosach, suszenie i... gotowe! :) 


         
           Miałyście do czynienia z tymi kosmetykami? Może chciałybyście je wypróbować? ;) Co sądzicie o indywidualnym podejściu firmy? 





           Serdecznie pozdrawiam! :*

15 komentarzy:

  1. pierwszy raz widzę ten produkt, owocnego testowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy wcześniej nie widziałam tych kosmetyków, ale indywidualne podejście bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja recenzja niestety będzie nie pochlebna. Włosy jak się puszyły, tak się puszą.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajne podejście firmy :) dobrze, że dostosowali produkt do Twoich włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tej firmie, ale zaciekawiłaś mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Profesjonalizm osób pracujących w firmie zachęca do zajrzenia - mi pewnie spodobałaby się odżywka właśnie ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie używałam moich produktów od SENS.US, ale moja odżywka kusi mnie zapachem truskawkowej Mamby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też czekają na swoją kolej, ale ich debiut zbliża się wielkimi krokami :)

      Usuń
  8. nie znam tej firmy, ale kosmetyki wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a widzisz, profesjonalne kosmetyki i profesjonalne podejście. szkoda że do mnie nikt nie zadzwonił w podobnej sprawie. moje włosy cieszyłyby się z profesjonalnego podejścia i pielęgnacji. prosiłabym o pomoc, zajrzyj do mnie i poklikaj w banery sheinside lub firmoo :) wyświetlają się na stronie głównej. pozostacsoba.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz czytam o tej firmie; )

    OdpowiedzUsuń
  11. strasznie fajne podejście firmy!

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi się podejście firmy i dbałość o szczegóły, kosmetyki też wydają się godne uwagi. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajne podejście do klienta, mam nadzieje, kosmetyki będą tak same dobre :)

    OdpowiedzUsuń